Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 05.01.2011

Będzie podatek bankowy

Jacek Rostowski (minister finansów): Musimy przygotować się na przyszłe kryzysy, więc trzeba wprowadzić podatek bankowy.
Minister Jacek Rostowski w studiu Sygnałów DniaMinister Jacek Rostowski w studiu "Sygnałów Dnia"fot: W. Kusiński/PR

Minister finansów Jacek Rostowski zapowiedział w "Sygnałach Dnia", że jeszcze w tym roku może zostać wprowadzony podatek bankowy. - Ten podatek nie będzie przeznaczony na łatanie budżetu - wyjaśnia minister w rozmowie z Krzysztofem Grzesiowskim. Pieniądze z podatku bankowego mają - w zamyśle rządu - być gromadzone na w specjalnym funduszu, z którego w przyszłości będzie można ratować banki, których upadek groziłby zachwianiem finansów.

Minister uważa, że sprawa dziedziczenia środków zgromadzonych w ZUS-sie wcale nie jest przesądzona. Jacek Rostowski powiedział, że decyzja ostateczna zapadnie dopiero wtedy, kiedy rząd będzie miał pewność, że to co jest w ZUS nie będzie zaliczane do długu publicznego. Jacek Rostowski uważa, że zmiany w OFE są korzystne dla przyszłych i obecnych emerytów oraz dla budżetu państwa, bo nie przekroczymy 55 procentowej relacji długu publicznego do PKB.

Donald Tusk zapowiedział w zeszłym tygodniu, że składka, którą otrzymują Otwarte Fundusze Emerytalne zostanie obniżona z 7,3 procent pensji do 2,3 procent. Różnica trafi na indywidualne konta osobiste zarządzane przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Jacek Rostowski" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

****

Krzysztof Grzesiowski: Nasz gość: minister finansów Jacek Rostowski. Dzień dobry, panie ministrze, witamy w Sygnałach.

Jacek Rostowski: Dzień dobry państwu.

K.G.: Panie ministrze, dlaczego pan twierdzi, że propozycje zmian dotyczące otwartych funduszy emerytalnych są dobre dla a) przyszłych emerytów i b) także dla obecnych?

J.R.: No, dla przyszłych dlatego, że przesunięcie części środków z otwartych funduszy emerytalnych na specjalne konto w ZUS-ie zwiększy stabilność emerytur. Z drugiej strony dalej będzie... otwarte fundusze będą mogły zarabiać tyle samo co dzisiaj w tej części, która u nich zostanie, bo będą mogli tę część bardziej aktywnie inwestować, czyli na giełdzie, a nie w papiery, państwowe papiery dłużne, o tyle oczywiście, o ile ich klienci, czyli składkowicze, wybiorą taki profil inwestycji. A jeszcze w dodatku ludzie będą mogli aż 4% swojej płacy inwestować bez podatku w te fundusze i te środki też będą mogły być inwestowane albo aktywnie, albo bardziej ostrożnie w otwartych funduszach emerytalnych. I dlatego stworzyliśmy... z trzech powodów powodów, z tych trzech powodów emerytura będzie przyszła bardziej stabilna, jest szansa i to dobra szansa na to, że będzie większa, szczególnie o ile będą składkowicze chcieli wykorzystać tę sytuację, aby więcej oszczędzać To, jeśli chodzi o przyszłych emerytów...

K.G.: A obecnych?

J.R.: ...i myślę, że to jest kluczowe, bo pierwszy raz w systemie stworzono autentyczną zachętę i autentyczną możliwość do oszczędzania więcej. Taka była pierwotna intencja reformy emerytalnej. Jeśli chodzi o obecnych emerytów, no to tutaj kluczowa sprawa jest taka: dzisiaj możemy, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie przekroczymy tego limitu ostrożnościowego relacji długu publicznego do PKB na poziomie 55%, oczywiście o ile nie będzie jakiegoś... jakiejś autentycznej katastrofy w Europie Zachodniej, ale o ile nie przyjdzie taka katastrofa z Europy Zachodniej, to tego pułapu nie przekroczymy. I dzięki temu mogę także z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie powstanie zagrożenie, że musielibyśmy ograniczyć waloryzację emerytur w 2012 roku. To jest naprawdę ważne, myślę, dla obecnych emerytów. No, dla skarbu państwa jest to ewidentne, zmniejszamy emisję długu, wobec tego jesteśmy mniej narażeni na te turbulencje, które już widzieliśmy w Europie Zachodniej w ubiegłym roku, w Grecji, Irlandii, mogą być następne państwa, które będą poddane tym turbulencjom.

K.G.: Panie ministrze, pan już o tym mówił, chyba warto to powtórzyć, kwestia dziedziczenia środków zgromadzonych w OFE, które będą przesunięte do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jak ta sprawa będzie wyjaśniona, kiedy i...

J.R.: Obecnie...

K.G.: ...żeby było wiadomo raz na zawsze, że...

J.R.: Ogłosiliśmy kierunki prac jak najszybciej, jak zręby tego kompromisu, bo jest to kompromis, nad którym pracujemy tak naprawdę od ponad roku w rządzie, różne opinie się ścierały, myślę, że dzięki temu wyszliśmy na naprawdę mądry kompromis, na naprawdę także innowacyjne rozwiązania, tak jak te dodatkowe oszczędności, które autentycznie zwiększą pulę oszczędności, dzięki którym wypracowujemy przyszłą emeryturę. Ale jeśli chodzi o dziedziczenie, no to musimy być pewni, bo tutaj wchodzą w grę reguły statystyczne, które nie są ustalane na poziomie Polski, tylko na poziomie europejskim, że takie dziedziczenie nie podważyłoby zasad... jednego z zasadniczych celów, jakim... do którego ten kompromis doprowadza, to jest że to, co będzie w ZUS-ie, nie będzie zaliczane do długi i do deficytu, do długu publicznego i do deficytu. I jeżeli będziemy mieli tę pewność, to będziemy mogli dalej zapewnić w tej części także dziedziczenie. I jeżeli nie, no to są inne formy świadczeń, które i tak istnieją obecnie w ZUS-ie dla tych, którym małżonkowie czy małżonki odeszli.

K.G.: Panie ministrze, minister Michał Boni powiada, że zmiany w otwartych funduszach emerytalnych otwierają dopiero dyskusję nad systemem emerytalnym. Taka dyskusja może potrwać nawet dwa lata. Czy zgadza się pan z tą wypowiedzią?

J.R.: Znaczy ustawa zmieniająca te parametry i sprowadzająca kierunki, które rząd przyjął 30 grudnia, ta ustawa będzie już obowiązywała mam nadzieję od...

K.G.: 1 kwietnia.

J.R.: ...drugiego kwartału, od 1 kwietnia. Niemniej jednak są dalsze działania, które są potrzebne, aby uzdrowić cały system. I to jest jasne, mówiliśmy o tym wiele razy. Zmiana zasad, jeśli chodzi o emerytury mundurowe, reforma KRUS-i i tak dalej. Te wszystkie rzeczy są potrzebne, aby cały system był bezpieczny w przyszłości, nie tylko dzisiaj, kiedy jednak przed nami stoi pewien problem demograficzny, tylko że w zasadniczym trzonie tej refo... systemu emerytalnego te problemy już zostały rozwiązane tą reformą z 1999 roku, no i jej jakby wprowadzeniem, ostatecznym wprowadzeniem w 2008 roku przez nasz rząd, kiedy wprowadziliśmy emerytury pomostowe.

K.G.: Panie ministrze, czy nie chodziło panu po głowie w kontekście budżetu na rok 2011 wzorem Węgier wprowadzić podatek kryzysowy?

J.R.: Znaczy myślę, że...

K.G.: Pomijam, że Węgrzy zdaje się z tego powodu będą mieli spore problemy na niwie unijnej już w zasadzie mają...

J.R.: No, to ja myślę, że już sam pan odpowiada na własne pytanie.

K.G.: Ale z drugiej strony trzeba ratować finanse, prawda? Każdy sposób jest dobry.

J.R.: Ja myślę, że po pierwsze nie każdy sposób jest dobry, tylko są dobre te sposoby, które naprawdę ratują finanse, które może nie ratują, tylko naprawiają, bo my w odróżnieniu od Węgrów nie jesteśmy w sytuacji, w której musimy na gwałt finanse ratować. Mamy relatywnie niski dług publiczny w relacji do dochodu narodowego, szczególnie po tym, jak uwzględnimy to, co także dzięki emisji tego długu odłożyliśmy w OFE. Mamy dług publiczny trochę niższy niż ten, który jest w Czechach, jak raz uwzględniamy to, że my mamy OFE, a oni OFE nie mają. Więc nie jesteśmy w takiej sytuacji, jak Węgrzy. Musieliśmy i też z tego powodu podwyższyć VAT o jeden punkt procentowy na ograniczony okres, na 3 lata, właśnie też żeby te finanse ustabilizować. Ale nie żeby je ratować. I warto przypomnieć, że ta podwyżka VAT to jest w końcu 1/8 dochodów, które straciliśmy dzięki słusznym, ale lekko przesadzonym obniżkom podatków w przyszłości. No i też faktu, że tej obniżce podatków nie towarzyszyło obniżenie wydatków, a raczej niestety przez poprzedni rząd zbyt hojne zwiększenie tych wydatków.

K.G.: I jeszcze jedna kwestia, panie ministrze. Pana resort analizuje koszty i korzyści wprowadzenia tzw. podatku bankowego. Rozumiem, nie robi tego na zasadzie sztuka dla sztuki, tylko po coś.

J.R.: No tak.

K.G.: W takim razie czy podatek bankowy może pojawić się wśród podatków w Polsce?

J.R.: Pojawi się...

K.G.: Jak rozumiem, od roku 2012, w tym roku raczej nie.

J.R.: Pojawi się, może nawet w tym roku. W Polsce nie mieliśmy kryzysu finansowego tak jak w wielu innych krajach Europy, szczególnie Europy Zachodniej, dlatego że mamy zdrowe banki. Ale powinniśmy się przygotowywać na przyszłość. Trudno... Na przyszłe potencjalne kryzysy. I dlatego ten podatek bankowy nie będzie szedł do ogólnej puli budżetowej, tylko będzie odkładany w specjalnym funduszu, z którego będzie można w przyszłości ratować banki, których upadek by zagroził oszczędności wielu obywateli. Nie po to, żeby ratować właścicieli banków, tylko po to, żeby ratować ludzi, którzy tam, w tych bankach swoje pieniądze złożyli albo tych, którzy od tych banków kredyty pobrali. Wszędzie w Europie tworzy się takie fundusze i my właśnie w wyprzedzający sposób i próbujemy to ogólnie robić we wszystkich dziedzinach naszej działalności też tak zrobimy.

K.G.: Panie ministrze, dziękujemy za rozmowę, dziękujemy za spotkanie. Minister finansów, Jacek Rostowski, nasz gość.

J.R.: Dziękuję państwu.

(J.M.)