W przypadku zatrzymania krążenia to sekundy decydują o życiu lub śmierci. Dlatego niemal wszystkie kopalnie wyposażone zostały w przenośne defibrylatory, które niejednokrotnie już ratowały życie górnikom.
Przeżyli między innymi dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji ratunkowej, która pod ziemią jest o wiele trudniejsza do przeprowadzenia niż na jej powierzchni. Chociażby dlatego, że to pacjenta trzeba dostarczyć do karetki, a nie karetkę zawołać do niego.
Szybka reakcja możliwa jest przede wszystkim dzięki specjalnej aparaturze. Takiej jak "Lejpak 12”, które monitoruje, wykonuje badanie i defibryluje. - Najczęściej wykonywane jest EKG – mówi Krystyna Urbisz, pielęgniarka.
Po wykonaniu badania dane z wynikami przesyłane są do szpitala i na ich podstawie lekarz (do momentu przyjazdu karetki) wydaje telefoniczne polecenia.
Nowoczesny defibrylator realizujący równocześnie wiele funkcji używanych w medycynie ratunkowej
Przy tak dużym stresie, w jakim pracują górnicy, o zawał nie trudno. Dzięki aparaturze pracownicy kopalni czują się bezpieczniej. Tym bardziej, że zawał nie zawsze przejawia się tak samo, a defibrylator pozwala na wcześniejsze jego zdiagnozowanie.
W większości kopalń defibrylatory dostępne są na powierzchni ziemi. Na dół zwożone są jedynie w razie potrzeby. Niebawem ma się to zmienić.
(mb)
Aby wysłuchać materiału, wystarczy kliknąć "Defibrylatory” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stornie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.