Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 26.01.2011

Podziemny "lekarz"

Praca w kopalni jest niebezpieczna, stresująca, ciężka i odbija się na zdrowiu górników. Tylko w ubiegłym roku na zawały serca zmarło pod ziemią kilkanaście osób.
Podziemny lekarzfot. PAP/Grzegorz Hawałej

W przypadku zatrzymania krążenia to sekundy decydują o życiu lub śmierci. Dlatego niemal wszystkie kopalnie wyposażone zostały w przenośne defibrylatory, które niejednokrotnie już ratowały życie górnikom.

Przeżyli między innymi dzięki sprawnie przeprowadzonej akcji ratunkowej, która pod ziemią jest o wiele trudniejsza do przeprowadzenia niż na jej powierzchni. Chociażby dlatego, że to pacjenta trzeba dostarczyć do karetki, a nie karetkę zawołać do niego.

Szybka reakcja możliwa jest przede wszystkim dzięki specjalnej aparaturze. Takiej jak "Lejpak 12”, które monitoruje, wykonuje badanie i defibryluje. - Najczęściej wykonywane jest EKG – mówi Krystyna Urbisz, pielęgniarka.

Po wykonaniu badania dane z wynikami przesyłane są do szpitala i na ich podstawie lekarz (do momentu przyjazdu karetki) wydaje telefoniczne polecenia.

Nowoczesny
Nowoczesny defibrylator realizujący równocześnie wiele funkcji używanych w medycynie ratunkowej

Przy tak dużym stresie, w jakim pracują górnicy, o zawał nie trudno. Dzięki aparaturze pracownicy kopalni czują się bezpieczniej. Tym bardziej, że zawał nie zawsze przejawia się tak samo, a defibrylator pozwala na wcześniejsze jego zdiagnozowanie.

W większości kopalń defibrylatory dostępne są na powierzchni ziemi. Na dół zwożone są jedynie w razie potrzeby. Niebawem ma się to zmienić.

(mb)

Aby wysłuchać materiału, wystarczy kliknąć "Defibrylatory” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stornie.

"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.