Street View pozwala na obejrzenie w internecie panoramicznych 360-stopniowych widoków wybranych miejsc na świecie. Na zdjęciach są także zaznaczone tzw. points of interests, np. restauracje, hotele itp. Okazją do uruchomienia usługi w Polsce stało się Euro 2012. Dzięki Street View kibice mają lepiej poznać Polskę przed imprezą, zapoznać się ze stadionami i zaplanować podróż.
Jednak Street View wzbudziło wiele kontrowersji na świecie - firmie Google zarzucano naruszenie prywatności.
- Zdarzało się, że żona wypatrzyła męża spacerującego z kimś innym albo jego samochód zaparkowany pod domem przyjaciółki - tłumaczy Konstanty Młynarczyk z pisma Chip.
Poza tym okazało się, że samochody Google robiące zdjęcia przechwytują także sygnał WiFi z niezabezpieczonych sieci.
Wojciech Wiewiórowski, Generalny Inspektor Danych Osobowych tłumaczy, że w związku z tym 10 maja rozpoczął kontrole w firmie Google Polska. - Sprawdzimy czy dane zbierane przez Google są zgodne z zapowiedziami i odpowiednio, zgodnie z polskim prawem, przetwarzane - mówi GIODO.
Agata Wacławik-Wejman z Google Polska zapewnia, że firma zaprzestała zbierania jakichkolwiek danych poza graficznymi.
- W dodatku na zdjęciach automatycznie zamazywane będą twarze i tablice rejestracyjne - mówi. Dodaje, że każdy, kto uzna, iż jego prywatność została naruszona, będzie mógł się w tej sprawie, w prosty sposób, skontaktować z firmą.
Konstanty Młynarczyk tłumaczy, że do Street View można podchodzić krytycznie, jak Niemcy lub z przymrużeniem oka, jak Amerykanie. - Tam ludzie, wiedząc, ze ma przejeżdżać samochód Google, urządzali specjalne happeningi. W jednej z górskich miejscowości, np. można obejrzeć grupę płetwonurków - opowiada.
Samochody z kamerami i specjalne rowery Google wyruszą na ulice miast na początku czerwca.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać "Google pod lupą GIODO" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
"Sygnałów Dnia" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.