Ich protestowi towarzyszą protybetańskie protesty, podczas których ich uczestnicy domagają się sprawiedliwości w Tybecie.
Bezpośrednią przyczyną głodówki trzech działaczy Kongresu Młodzieży Tybetańskiej są represje władz chińskich skierowane przeciwko mnichom z klasztoru Kirti w Ngabie, w prowincji Sichuan, które trwają od połowy marca. Policja otoczyła klasztor po samospaleniu młodego mnicha. Palący się mężczyzna krzyczał "Niech żyje Dalajlama". Całe zajście miało miejsce na głównym placu miasta w trzecią rocznicę masakry demonstrantów w Ngabie.
Tragedia wywołała gwałtowne protesty Tybetańczyków i brutalną reakcję policji. Chińskie władze wywiozły ok. 300 mnichów i aresztowały kilkunastu. Obecnie klasztor odcięty jest od świata przez chińskie wojsko.
W "Popołudniu z Jedynką" protestujący argumentowali, że należy wywierać presję na Chiny. Eksperci przyznają, że tybetański klasztory od dawna są ośrodkami tybetańskiej myśli patriotycznej.
(pp)
Aby wysłuchać relacji Krzysztofa Renika, wystarczy kliknąć "Nie - dla chińskich represji" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz.15.00-19.30.