Jak wynika z ostatniego sondażu Homo Homini przeprowadzonego dla Polskiego Radia, aż 16,5 proc. Polaków nie wie na kogo będzie głosować w październikowych wyborach parlamentarnych. Prawie 40 procent nie zamierza iść do urn. - Świadczy to nie o niedojrzałości, a raczej o braku o wykrystalizowaniu się wyraźnych kierunków, jeżeli chodzi o partie polityczne – stwierdził prof. Henryk Domański.
>>>Pełny tekst rozmowy
Zdaniem gościa "Sygnałów Dnia" większym problemem jest niechęć do wyborów. W opinii socjologa osoby, które interesują się polityka są znużeni niekończącym się konfliktem między Platforma Obywatelska i PiS-em. – Są znużeni i znudzeni, ponieważ nic nie zmienia się na scenie politycznej i obie strony powtarzają te same argumenty – mówił gość Jedynki. Jednak zdaniem profesora przeciętni Polacy, w tym Ci, którzy deklarują, że nie pójdą do urn nie żyją polityką na co dzień. – Więc na pewno nie jest tak, że konflikt między PO i PiS rozsadza społeczeństwo – stwierdził socjolog. Profesor podkreślił, że wbrew zarzutom opozycji polska demokracja nie jest zagrożona, ponieważ na jej zachowanie jest gwarantowane konstytucją i istniejącymi w Polsce mechanizmami kontroli nad władzą. – Problem jest z tzw. Partycypacyjną demokracja, czyli uczestniczeniem Polaków w wyborach, jak i z aktywizacją polityczną – mówił Domański. Jednak zdaniem gościa "Sygnałów Dnia" tego typu problemy są charakterystyczne dla młodych demokracji. – Gdyż ludzie jeszcze nie widzą potrzeby i nie mają woli uczestniczenia w procesie wyborczym – wyjaśniał. Socjolog zapewniał, że z pewnością nie mamy do czynienia z zagrożeniem demokracji. – To jest oręż w walce politycznej stosowany przez opozycję – stwierdził prof. Henryk Domański.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski
(mb)