Na Ruch Palikota głosowała zapewne część wyborców niezdecydowanych, część sfrustrowanego dawnego elektoratu PO i PiS – uważa dr Robert Sobiech, socjolog z UW. – Przede wszystkim odczuło to PiS, ale także Platforma, która niegdyś usiłowała się prezentować jako partia także lewicowa, ale najwyraźniej nie było to efektywne – dodaje. Zdaniem Sobiecha Polacy chętnie głosują na nowe partie, na zasadzie "oni jeszcze nie rządzili, więc dajmy im szansę".
– To zadaje kłam tezom o zabetonowaniu polskiego systemu politycznego i dowodzi, że partie nie potrafią poszerzać swojego elektoratu – tłumaczy gość Jedynki.
Zwraca uwagę, że PiS ma poparcie zarówno wśród najmłodszych, jak i najstarszych wyborców. – Problemem jest struktura zamieszkania, a przede wszystkim wykształcenia, dużo niższego niż w przypadku elektoratu Platformy. Jarosław Kaczyński, gdyby chciał wprowadzać pomysły modernizacyjne, byłby tym mocno ograniczony – mówi Sobiech. Jak tłumaczy, przy wszystkich zastrzeżeniach dla Platformy jej wyborcy uznali, że wolą politykę "letniej wody" niż "ogniem i mieczem". Zwraca uwagę, że utrzymanie władzy przez Platformę daje jej unikalną możliwość, by kontynuować realizacje swoich pomysłów z poprzedniej kadencji bez tracenia czasu na czystki personalne.
>>>Pełny zapis rozmowy
W wypadku przeżywającego powyborczy kryzys SLD – jego zdaniem – możliwych jest kilka scenariuszy. Po pierwsze, mogą wrócić stare nazwiska, jak np. Miller czy Oleksy. Druga możliwość to alians Sojuszu z Ruchem Palikota, a trzecia – wzmocnienie SLD przez środowisko Krytyki Politycznej. – To szansa na zbudowanie w końcu nowej, porządnej lewicy – mówi Sobiech.
Rozmawiali Krzysztof Grzesiowski i Wiesław Molak.
(lu)