– Od początku zimy zmarło z wyziębienia już 99 osób. A jesteśmy dopiero w środku zimy – przestrzega podinspektor Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. – Poprzednia zima, choć nie tak mroźna, przyniosła ponad 200 ofiar – dodaje.
Według oficjalnych danych tylko od 27 stycznia, kiedy to zapanowały tęgie mrozy, doszło w naszym kraju do prawie 4300 pożarów, w których zginęło 30 osób a 189 odniosło obrażenia. Ostatni weekend był jeszcze bardziej tragiczny: w pożarach zginęło aż 15 osób.
– Ofiarami mrozów są nie tylko ci wszyscy, którzy zamarzają, lecz także ci, którzy giną podczas pożarów i zaczadzeń. Rośnie także liczba ofiar, które toną w wyniku załamania się lodu – dodaje starszy brygadier Paweł Frątczak z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. W trakcie ostatnich kilku dni straż pożarna niemal 400 razy interweniowała na zamarzniętych akwenach: rzekach i jeziorach.
Zapominamy o właściwych zachowaniach. Najwięcej pożarów i zatruć tlenkiem węgla wynika przede wszystkim z nadużycia alkoholu. Często zamarzają osoby, które nie są w stanie dotrzeć do własnej posesji.
Policjanci i strażacy apelują, aby nie wychodzić na zamarznięte rzeki ani jeziora, nie narażać życia swoich i najbliższych.
Rozmawiał Grzegorz Ślubowski.
(kas)