Na czele listy znajdują się delty wielkich rzek, takich jak Mekong i Ganges. - Proces topnienia biegunów skutkuje tym, że ujścia są zalewane od strony oceanu. Milionom ludzi, którzy zamieszkują te tereny grozi zatopienie - mówił w Jedynce Wojciech Stępniewski, kierownik projektu "Klimat i energia" z WWF Polska.
Proces związany ze zmianami klimatycznymi trwa w najlepsze, a jego skutki widać na całym świecie. - Będą znikały też ośnieżone szczyty, jak Kilimandżaro, czy zamknięte jeziora. Balaton na przykład od kilku lat ma o 4,5 stopnia wyższą średnią temperaturę roczną niż kilkadziesiąt lat temu. Na Mazurach też już widać wysychanie śródleśnych jezior - wyliczał Stępniewski. Wśród miejsc zagrożonych zniknięciem w Polsce są ponadto Żuławy i Półwysep Helski.
Co gorsza, globalne ocieplenie to proces, którego nie można zatrzymać, a co najwyżej spowolnić. - Musimy mieć świadomość, że wpływ na zmianę klimatu ma zarówno człowiek, jak i kosmos. Nie można ustalić jeszcze dokładnych proporcji, ale jedno wspomaga drugie - tłumaczył Jarosław Kret, dziennikarz telewizyjny i podróżnik.
Obaj goście "Lata z Radiem" prognozowali, że duża część miejsc, o których była mowa w audycji, zniknie z powierzchni ziemi już w perspektywie kilkunastu lat.
Posłuchaj całej rozmowy Romana Czejarka z Wojciechem Stępniewskim i Jarosławem Kretem.
pg