Jeden z terapeutyków już siedem miesięcy temu dostał pozytywną opinię polskiej Agencji Oceny Technologii Medycznych i został zarejestrowany. Problem w tym, że leczenie składa się z czterech dawek, z których każda kosztuje aż 80 tys. zł. Tak wysoki koszt wyklucza z kolei finansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Na Dolnym Śląsku z rakiem skóry zmaga się ok. 400 pacjentów. Nie wszyscy potrzebują tych najdroższych leków. Może chodzić o 30-40 chorych. Każdy z nich to pojedyncza historia i zarazem dramat człowieka. To jednak nie jest argument dla Narodowego Funduszu Zdrowia
- Zdaję sobie sprawę, że wygląda to nieludzko. Z punktu widzenia pojedynczego człowieka jego choroba jest dla niego najważniejsza. Niemniej system musi całościowo pilnować tego, aby środków finansowych starczyło na wszystkich chorych, a nie na jednego wybranego człowieka – mówi Marek Dzięgielewski, zastępca dyrektora oddziału NFZ we Wrocławiu.
Badania kliniczne wykazały, że skuteczność nowego leku na raka skóry wynosi aż 81 procent.
Więcej w materiale Elżbiety Osowicz.
pg