Na początku lat 90-tych, kiedy na rynku medialnym zaistniały rozgłośnie prywatne, które miały swoje poranne pasma "Sygnały dnia" stanęły przed koniecznością zmian i dostosowania się do zmieniających się gustów słuchaczy.
Postanowiono sięgnąć do źródeł. - Były wizyty w BBC4 i ich sztandarowej audycji "Today" - wspomina były szef "Sygnałów dnia" Jerzy Tomaszewski, który wówczas kierował pracami redakcji. Sam do radia trafił w 1979 roku na dwumiesięczny staż. I tak pozostał w radiu do dziś. - Na mnie zadziałał czar ludzi, ich kultura i twórcza cisza, każdy każdemu na korytarzu się kłaniał - mówi radiowiec.
Jerzy Tomaszewski
Jerzy Tomaszewski przyznaje w magazynie "Z kraju i ze świata", że "Sygnały dnia" zmieniały się i będą się zmieniać w przyszłości. - Ale "Sygnały dnia" są audycją wiarygodną, są audycją, która szanuje słuchacza - podkreśla. Zwraca uwagę, że pasmo poranne, poza tym, że musi przekazywać informacje, to powinno jeszcze słuchacza pozytywnie nastrajać do dnia, pokazując całą panoramę wydarzeń nie tylko z Warszawy, ale i z kraju.
Były szef "Sygnałów dnia" wspomina, że kiedy rozpoczynał karierę radiowca wezwał go twórca "Sygnałó" Aleksander Tarnawski i zadał podchwytliwe pytanie: kto jest najważniejszy w radiu. A kiedy nie usłyszał prawidłowej odpowiedzi powiedział: słuchaj młody i zapamiętaj, że w radiu najważniejszy jest słuchacz.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
(ag)