Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Emilia Iwanicka 14.08.2012

Wyprawa tak trudna, że doszło do samobójstwa

115 lat temu rozpoczęła się trwająca 15 miesięcy belgijska wyprawa na Antarktydę, w której wzięło udział dwóch polskich uczonych: Henryk Arctowski – geograf i Antoni Dobrowolski – klimatolog.
Rosjanie kierują swoją uwagę w stronę ArktykiRosjanie kierują swoją uwagę w stronę ArktykiGlow Images/East News
Posłuchaj
  • O tajemnicach Antarktydy opowiadała dr Katarzyna Chwedorzewska

O historii badań "szóstego kontynentu" oraz obecnych i przyszłych polskich projektach naukowych w radiowej Jedynce mówiła dr Katarzyna Chwedorzewska z Zakładu Biologii Antarktyki Instytut Biochemii i Biofizyki PAN.

Wyprawę Polaków nazywa się kamieniem milowym w historii ekspedycji na szósty kontynent. Udowodniła ona, że człowiek może przetrwać antarktyczną zimę i noc polarną – statek BELGICA bowiem został uwieziony w lodach i uczestnicy wyprawy musieli na Antarktydzie zimować. Okazało się to nie lada wyzwaniem psychicznym - podkreślała Chwedorzewska. Jeden z członków załogi popełnił nawet samobójstwo wyskakując do lodowatej wody.

Z punktu widzenia nauki jednak warto było. Zostały wtedy zgromadzone ciekawe dane meteorologiczne, glacjologiczne, oceanograficzne, które stały się podstawą nowoczesnych badań polarnych. Kontynuowanych także wiele lat później przez polskich badaczy.

Od 1977 roku mamy tam polską stację im. Henryka Arctowskiego. - Chodziło o to, żeby to była stacja całoroczna. Miejsce zostało wybrane bardzo dobrze, jest najładniejsze i najciekawsze w tym rejonie. Cała przyroda jest tam piękna, znajduje się ono też na bardzo dużym i biologicznie zróżnicowanym terenie wolnym od lodu. Bo proszę pamiętać, że tylko ułamek procenta tego kontynentu jest wolny od lodu, stąd nasza stacja stwarza ogromny potencjał do badań – mówiła Chwedorzewska.

Jaka będzie przyszłość Antarktydy, jak rozwija się tam technologia wydobywcza - między innymi o tym słuchaj w nagraniu programu.

Na audycję "Człowiek i Nauka”zaprasza Dorota Truszczak.
ei