Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Piotr Grabka 01.10.2013

Choroba wieńcowa - zmora pacjentów i lekarzy

- Choroba wieńcowa jest następstwem zwężenia tętnic, które doprowadzają krew do mięśnia sercowego. W krańcowej sytuacji, jaką jest zamknięcie tętnicy, dochodzi najczęściej do zawału mięśnia sercowego - mówił w Jedynce prof. Witold Rużyłło, dyrektor Instytutu Kardiologii w Aninie.

Spośród pacjentów z chorobami serca najwięcej przypadków z jakimi mają do czynienia kardiolodzy to właśnie choroba wieńcowa. Metody leczenia są w takiej sytuacji dwie. Jedna z nich to tzw. angioplastyka. - Polega ona na poszerzeniu tętnicy z założeniem stentu, czyli takiego rusztowania, które podtrzymuje przy pomocy balonika poszerzone miejsce. Oczywiście oprócz tego muszą być brane odpowiednie leki, które zmniejszają ryzyko powstania zakrzepów w tym naczyniu. Wtedy stent może służyć pacjentowi wiele lat - tłumaczył w "Naukowym zawrocie głowy" prof. Witold Rużyłło.

Hymn Pomóż sercu (słowa Jacek Cygan) >>>

Choroba wieńcowa może wymagać też udrożnienia naczynia. - Technika jest wtedy bardzo zbliżona. Wprowadza się cewnik z balonikiem i ze stentem, a następnie to zwężone miejsce się udrażnia. Rozwiązanie to stosuje się przy ostrym zawale mięśnia sercowego - podkreślił dyrektor Instytutu Kardiologii w Aninie, gdzie wdrażane są najnowocześniejsze metody leczenia schorzeń naczyniowo - sercowych.

Światowy Dzień Serca - jest lekarstwo, którego nie można przedawkować >>>

Prof. Witold Rużyłło poinformował również, że Polska należy do ścisłej europejskiej czołówki jeżeli chodzi o leczenie ostrych zespołów wieńcowych. - W tej chwili mamy ponad 140 ośrodków rozmieszonych we wszystkich miejscach kraju, które mogą udrażniać tętnice zamknięte, a w nagłych sytuacjach również je poszerzać - mówił.

Kardiolog: w Polsce wciąż pokutuje pogląd, że tłuste dziecko jest zdrowe >>>

Rozmawiała Katarzyna Kobylecka.

pg