Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Sylwia Mróz 14.12.2013

Pośmiertna maska Włodzimierza Wysockiego podzieliła Rosjan

Włodzimierz Wysocki, słynny rosyjski bard jest bohaterem filmu, który 13 grudnia wszedł na ekrany polskich kin.
Włodzimierz Wysocki, aktor, pieśniarz, poeta rosyjskiWłodzimierz Wysocki, aktor, pieśniarz, poeta rosyjskiPAP/Teodor Walczak

Akcja filmu "Wysocki" dzieje się pod koniec lat 70. Włodzimierz Wysocki, poeta, aktor i pieśniarz, znajduje się u szczytu swojej kariery. Jest najbardziej rozpoznawalną osobistością Związku Radzieckiego. Poznaje wspaniałą kobietę, która wydaje się miłością jego życia. Tymczasem służba bezpieczeństwa śledzi każdy krok artysty, a on sam czuje narastające zmęczenie i traci wenę do pisania nowych tekstów. Na skutek nadużywania alkoholu i narkotyków stan jego zdrowia pogarsza się z dnia na dzień. Podczas jednego z koncertów, dostaje ataku serca i zapada w śmierć kliniczną. Wysocki zmarł w roku 1980 i wraz z jego śmiercią zaczęła rosnąć jego legenda. Czy magia filmu dobrze oddała siłę charakteru niezwykłego człowieka?

Krytyk filmowy Artur Cichmiński tłumaczył w radiowej Jedynce, że "Wysocki" nie jest filmem, który pokazuje twórczość artysty, a raczej jego sytuację życiową i tło polityczne czasów. - Sam obraz bardziej przypomina film sensacyjny, niż biograficzny. I w takim tonie jest utrzymany - powiedział Cichmiński.
Rosja Niepokorna - słuchaj na moje.polskieradio.pl
Również zdaniem Andrzeja Kołodyńskiego, redaktor naczelny miesięcznika "Kino", niezwykle istotnym elementem filmu jest tło. - Wysocki jest otoczony całą górą przekupstwa, korupcji i nie zdaje sobie z tego sprawy. Przy czym pokazany na ekranie mechanizm korupcji jest bardzo prosty: po prostu trzeba spalić bloczki po biletach, bo wtedy nie da się obliczyć ile zostało sprzedanych - tłumaczył Kołodyński.
Również Lena Tworkowska, dyrektor programowa festiwalu "Sputnik na Polską" przyznała, że film ten nie pretenduje do miana biograficznego. - Scenariusz filmu napisał jego syn Wysockiego, co mocno uwiarygodnia obraz, ale z drugiej strony syn tych zdarzeń nie mógł pamiętać, więc jest to pewnego rodzaju legenda opisana przez bliską osobę - powiedziała Tworkowska. Jak tłumaczyła, film podzielił rosyjską publicznością, m.in. ze względu na wizerunek Wysockiego. - W filmie widać twarz bardzo podobną do artysty, bo aktor, który grał Wysockiego miał nałożoną silikonową maskę. W ten sposób obserwujemy ten sam wyraz twarzy, bez naturalnej ekspresji i mimiki – tłumaczyłą.

W tonacji kina >>> słuchaj na moje.polskieradio.pl
Lena Tworkowska wyjaśniła, że postać Wysockiego do dziś jest legendą. - Z podziwem to obserwuję, bo właściwie jest on obecny na każdej edycji Sputnika w postaci wystaw, piosenek, koncertów, dokumentów. Największym dowodem na to, że ta legenda jest wciąż aktualna, jest fakt, że jego osoba przyciągnęła w Rosji liczną publikę do kina – powiedziała.

Na ekrany polskich kin weszły też dwa inne rosyjskie filmy: katastroficzny - "Metro" oraz ostatnia część trylogii Nikity Michałkowa pt. "Spaleni słońcem - Cytadela".


O nowym, komercyjnym kinie rosyjskim i jego recepcji mówili: Lena Tworkowska, dyrektor programowa festiwalu "Sputnik nad Polską", Andrzej Kołodyński – krytyk filmowy, redaktor naczelny miesięcznika "Kino" oraz krytyk filmowy  Artur Cichmiński, krytyk.
"Magazyn bardzo filmowy" prowadził Michał Montowski.
sm