W pierwszym składzie, który w 1982 roku rozpoczął granie jako SzamboPunk, Staszczyk grał na basie. Rok później, gdy śpiewał już w T.Love, z kolegami z częstochowskiego składu spotkał się na jarocińskiej scenie. - To nie był projekt wymyślony w gabinecie menedżerów, ja i "Macio" (Maciej Maślikowski - przyp. red.) mieszkaliśmy w Częstochowie blok w blok. Później, kiedy skompletował zespół zaczął mi przysyłać demówki. Od czasu do czasu, przyjeżdżając do Częstochowy, nagrywałem z nimi kawałki - wspominał lider T.Love.
Shamboo zawiesiło działalność w 1987 roku, ale 22 lata później to właśnie Zygmunt Staszczyk doprowadził do jego reaktywacji, zapraszając kolegów do udziału w swoim urodzinowym projekcie - Festiwalu Brzmienie Świętej Wieży.
- Zagraliśmy koncert, był bardzo dobry oddźwięk, Zygmunt ponownie zakochał się w tej muzyce i zaproponował byśmy grali dalej. Kop od niego, od prasy oraz dobrej częstochowskiej publiczności spowodował, że tu dzisiaj jesteśmy - mówił o losach Shamboo frontman i gitarzysta Maciek "Macio" Maślikowski.
Po wydaniu płyty "Tata" muzycy w pełnym składzie zjawili się w studiu radiowej Jedynki, by zaprezentować kilka utworów i zaprosić na koncerty. Zapraszamy do obejrzenia sesji i wywiadu!
Zespół Shamboo luty i marzec spędzi w trasie, a pierwszy koncert już 13 lutego w Częstochowie. Kto jeszcze towarzyszył im będzie na scenie? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
Rozmawiał Zbigniew Zegler .
(asz/tj)