Znalazło się na niej dziesięć premierowych numerów oraz trzy, które już znamy: tytułowy "Rollercoaster", "1000 metrów nad ziemią" i "Jak nie my, to kto", nagrany z Tomsonem z zespołu Afromental.
Mrozu przyznał, że z Tomsonem świetnie mu się pracowało, była między nimi chemia. - Rozumiemy i podobnie interpretujemy muzykę. Blues, soul i RnB w nas drzemią - powiedział.
Słuchaj RnB na moje.polskieradio.pl >>>
W przeważającej większości płyta "Rollercoaster" ma brzmienie vintage, stare i brudne. Znalazły się jednak na niej różne klimaty. - Dlatego nazywa się "Rollercoaster". Od momentów wznoszenia, po adrenalinę i stany pełne endorfin - wyjaśniał artysta w rozmowie z Marcinem Kusym .
Do takiego brzmienia przyczynił się też producent albumu Marcin Bors. - Przyszedłem do niego z innego świata. Marcin jest od muzyki alternatywnej i rocka. Ucieszył się kiedy zobaczył, że idę w kierunku à la Motown Records. Dzięki jego zdolnościom płyty słucha się wspaniale - zapewniał artysta.
Odwiedź kanał muzyczny Polskiego Radia na YouTube >>>
Mrozu mówił, że w przyszłości nadal chce tworzyć taką muzykę. - Tylko moja wyobraźnia i kreatywność mnie ogranicza. Chcę, żeby na moich płytach były żywe instrumenty i dobre numery - podsumował.
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
"Muzyczna Jedynka" na antenie Jedynki od poniedziałku do piątku między godz. 13.00 a 15.00. Zapraszamy!