Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Skorska 09.02.2012

Mamy wielkie wymagania wobec naszych wielkich poetów

- W swoim trzecim tomiku Szymborska przestała wołać do idei. I to był jej prawdziwy debiut - mówi profesor Andrzej Zieniewicz (Instytut Literatury Polskiej UW). Posłuchaj wierszy zmarłej Noblistki.
Posłuchaj
  • Mamy wielkie wymagania wobec naszych wielkich poetów. Prof. Andrzej Zieniewicz o pierwszych książkach Wisławy Szymborskiej
  • Wisława Szymborska czyta "Wieczór autorski"
  • Wisława Szymborska czyta "Sto pociech"
  • Wisława Szymborska czyta "Notatkę"
  • Wisława Szymborska czyta "Do serca"
  • Wisława Szymborska czyta "Nagrobek"
  • Wisława Szymborska czyta "Nic dwa razy się nie zdarza"
Czytaj także

"Czepianie się" pani Wisławy Szymborskiej, że jej pierwsze dwa tomiki były rzekomo socrealistyczne i rzekomo szpecą jej biografię, to jest charakterystyczny rys kompleksu polskiego – twierdzi profesor Andrzej Zieniewicz.

- Faktycznie te tomiki pisane były przez młodą dziewczynę, która posłusznie zgodziła się na literaturę cokolwiek socjalizowaną i społeczną. Jak sama mówiła, te dwa jej pierwsze tomiki powstały pod wpływem pewnej wiary, ale też środowiska. Szymborska "popełniła" dwa tomy, która są tak naprawdę nieźle napisane, choć w socrealistycznej estetyce - tłumaczy gość radiowej Jedynki.

- Dziś nas trochę śmieszy takie społecznictwo i takie bezpośrednie zaangażowanie. Ale przecież gdy Szymborska zorientowała się, że woła w pustkę tymi dwoma tomami, napisała trzeci tom. I to właściwie był jej prawdziwy debiut: "Wołanie do Yeti" - wyjaśnia profesor Zieniewicz.

Wielu poetów miało podobny start literacki, pewnego rodzaju falstart. Podobnie było też z Miłoszem i jego "Poematem o czasie zastygłym".

- My Polacy niestety lubimy odbrązawiać wszystkich naszych bohaterów. To taka nasza rodzima specjalność. Mamy też zbyt wielkie wymagania wobec naszych wielkich poetów - to efekt naszych kompeksów. Niestety bardzo lubimy znaleźć każemu jakąś łatę - dodaje.

Rozmawiał Paweł Wojewódka.

(kas)