Ostatnią studyjną płytę zespół Muńka Staszczyka nagrał w 2006 roku. Nie oznacza to bynajmniej, że przez ten czas T.Love próżnował, czy odszedł na zasłużoną emeryturę. Od 2008 roku trwają prace nad kolejną produkcją pod wiele mówiącym tytułem "Oldies Gold".
- To będzie nasza wyprawa w świat starej muzyki, ale podanej w formie zrozumiałej dla współczesnych odbiorców - zapowiadał już pół roku temu Staszczyk. - Słychać tam Boba Dylana, Johnny'ego Casha, a przede wszystkim mnóstwo czarnego bluesa.
- Jako zakurzony zespół chcieliśmy przypomnieć młodym słuchaczom, że rock narodził się dawno, dawno temu w delcie Missisipi - dodaje w "Muzycznej Jedynce". - Celowo nagrywamy ten materiał w starych radiowych studiach. Wszyscy idą do przodu, a my z premedytacją się cofamy.
Z kolei o urokach analogowej technologii opowiedział Annie Will gitarzysta T.Love, Maciej Majchrzak: - Kiedyś nagrywanie było po prostu trudniejsze i przez to bardziej inspirujące. Wtedy zespoly naprawdę umiały grać. Ale już od lat 70. partie wokalne można było rejestrować wers po wersie, a dziś, dzięki komputerom, w ogóle nie trzeba umieć śpiewać...
Więcej w nagraniu fragmentu audycji "Muzyczna Jedynka".
REKLAMA
Trójka
Michał Mendyk 02.10.2011