Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 30.08.2012

Chciał być historykiem sztuki, został znanym aktorem

- Zdawałem na Uniwersytet Warszawski, ale książki o historii sztuki chyba otwierał nie w tym miejscu, w którym trzeba było, bo nie udało mi się dostać - mówi Stefan Friedmann. Ale miłość do książek mu pozostała i to nie tylko historycznych.
Stefan Friedmann (P) i Jonasz Kofta (L)Stefan Friedmann (P) i Jonasz Kofta (L)

Na honorowym miejscu w bibliotece Stefana Friedmanna stoją dwa duże albumy poświęcone Złotej drużynie Kazimierza Górskiego. Jedno wydanie jest angielskie, a drugie wydanie jest polskie.- W wersji angielskiej jest nawet mój felieton, który napisałem po przyjeździe z Wembley po słynnym meczu Polska - Anglia 1:1 - pochwalił się aktor. Felieton był zatytułowany "Wembley za konia".
Na górnej półce stoją albumy, wśród nich "Sekretna historii masonerii" i "Pistolety i rewolwery". Ten drugi nie przypadkowo, gdyż gość Jedynki od 15 lat jest członkiem klubu strzeleckiego.
Stefan Friedmann zdradza, że w młodości chciał zostać historykiem sztuki, co mu się nie udało. Ale po tych zainteresowaniach pozostało mu wiele książek poświęconych tej tematyce, choćby o kulturze antycznej, czy stylach w sztuce.
Aktor czyta leżąc w łóżku. - Podobnie jak Kofta - mówi. Z tym, że Jonasz Kofta czytał do godziny 5 rano. - Ja tak długo nie wytrzymuję - śmieje się. Przyznaje, że dla niego książka zawsze była fetyszem. Wolał nawet nie zjeść, a kupić dobrą pozycję. Tym bardziej, że kiedyś kupno dobrej książki nie było łatwe.

Z polskich pisarzy czyta Pilcha, a lubi go również za to, że jest kibicem Cracovii. - Podobnie jak ja - ujawnia swe sportowe zamiłowania Stefan Friedmann.
Posłuchaj całej rozmowy Magdy Mikołajczuk z aktorem, z której dowiesz się, skąd wziął się tytuł felietonu i jakie jeszcze książki ma w swej kolekcji.

Po rozmowie ze Stefanem Friedmannem krytyk literacki Tadeusz Lewandowski poleca książki warte przeczytania.

(ag)