Jej droga do Warszawy była długa. - To cud, że w ogóle się znalazłam w tym miejscu. Nie skończyłam żadnej z głównych szkół teatralnych, tylko studium aktorskie przy Teatrze Wybrzeże. W młodości nie przyszłoby mi do głowy, że będę mieszkała w Warszawie. Nie miałam na to wewnętrznego ciśnienia - wspomina aktorka.
Danuta Stenka przyznała, że początkowo pochodzenie powodowało u niej kompleksy. - Bo byłam dzieckiem wiejskim. I to z bardzo małej wsi, gdzie był jeden sklep, biblioteka, kościół i przystanek autobusowy - opowiadała w Jedynce.
Byłam dzieckiem wiejskim i to z bardzo małej wsi
Dlatego za wyjątkowe szczęście uważa fakt, że w ogóle zajęła się aktorstwem. Zapowiadało się zupełnie inaczej. - W liceum byłam w klasie matematyczno-fizycznej i nie udzielałam się artystycznie. I nie rozumiem, jak to się stało, ale też żałuję, że nie zapytałam mojej nieżyjącej już polonistki, dlaczego wpadała na myśl pchnięcia mnie w kierunku recytacji i aktorstwa. Bo to ona powiedziała mi o studium aktorskim i znalazła je specjalnie dla mnie - opowiadała Danuta Stenka. Kim byłaby dziś, gdyby nie aktorstwo? - Pewnie zostałabym nauczycielką, bo planowałam pójść w ślady mamy - przyznaje.
Suchaczom Pierwszego Programu Polskiego Radia Danuta Stenka znakomicie znana jest ze słuchowiska "W Jezioranach”, które - jak sama przyznała - uwielbia. - Ja tam wrosłam. Każde nagranie jest jak wyjazd do rodziny. Dopóki starczy mi głosu i sił będę więc grała i mam nadzieję, że nikt mnie nie wyślę w zaświaty - mówiła aktorka.
>> "W Jezioranach" - wszystko o słuchowisku radiowej Jedynki
Aktualnie Danuta Stenka przygotowuje się m.in. do roli Katarzyny Medycejskiej w przedstawieniu "Królowa Margot". Premiera w Teatrze Narodowym już w grudniu.
Których ról żałuje, jaki spektakl kosztuje ją "pieruńsko dużo”, co ją rozczula i wzrusza oraz czy łatwo przyznaje się do błędów? Między innymi o tym Danuta Stenka opowiedziała Sławie Bieńczyckiej. Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ei