Przygoda Arkadiusza Jakubika z muzyką to już solidny kawał historii. – Tak naprawdę nigdy nie chciałem być aktorem, tylko rock’n’rollowcem, chociaż śpiewać za bardzo nie potrafię. Dlatego przekorne, na pierwszym miejscu swojego aktorskiego CV wpisuję epizod muzyczny, czyli tercet wokalny w klasycznej operetce "Zemsta Nietoperza” – zdradził aktor w rozmowie z Marią Szabłowską.
Studiując we wrocławskiej szkole teatralnej, Arkadiusz Jakubik występował w zespole "Bez krzywdy”. – Z muzyką rockowa za wiele nie miało to wspólnego, chociaż graliśmy rockowe covery, ale to był raczej happening aktorów. Na nazwę ogłosiliśmy konkurs, który zresztą wygrał Robert Więckiewicz – wspominał gość "Muzycznej Jedynki”.
Dr Misio to zespół, w którym poza Arkadiuszem Jakubikiem grają: Paweł Derentowicz, Mario Matysek, Radek Kupis i Jan Prościński. – To zespół, na który czekałem całe życie. Trudno zakwalifikować go muzycznie, ja to nazywam rock’n’rollem bez przebaczenia. Myślę, że to kawał dobrej, rockowej muzyki z mocnym przekazem. Dla mnie, jako dla aktora, a czasami reżysera, przekaz i słowo to kwestia bardzo ważna. Bo nie wystarczy zaśpiewać bal bla bla do dobrej muzyki, żeby z tego powstała piosenka – mówił artysta.
Dlatego Dr Misio zaprosił do współpracy przy tekstach Krzysztofa Vargę i Marcina Świetlickiego. - Dla mnie Dr Misio to podróż do wnętrza człowieka, to próba rozprawienia się z naszymi lękami i depresjami. Zresztą ci dwa panowie to też chyba najbardziej depresyjni autorzy w tym kraju – dodał Arkadiusz Jakubik. Ciężka walka z ludzka psychiką wydaje się być bardzo sugestywna, bo nawet Maria Szabłowska przyznała, że płyta wpędziła ją w depresję.
Dlaczego znakiem rozpoznawczym Dr Misio są gacie i podkoszulek siatkowy oraz czym dla aktora jest "klątwa Orła” i jak dopadła Arkadiusza Jakubika? Między innymi o tym można usłyszeć w nagraniu audycji. Zapraszamy.
Rozmawiała Maria Szabłowska.