Na swoją pierwszą solową płytę ( "Myśli warte słów") Łukasza Zagrobelny czekał długo, bo do 2007 roku. Po drodze było kilka ról w musicalach Teatru Roma i występ w pierwszym w Polsce programie typu talent-show, czyli "Idolu". Sam artysta wspomina, że w tamtym okresie przysłowiowa woda sodowa trochę uderzyła mu do głowy.
- Wydawało mi się, że zwycięstwo w "Idolu" będzie czystą formalnością. Wszystkim dookoła pokazywałem, że jestem najlepszy i fantastyczny, a do tego mega zarozumiały. I ludzie tak mnie odebrali. Wyrzucono mnie z tego programu i bardzo dobrze. Sam powinienem się wyrzucić. Wtedy to był dla mnie dziesięciolitrowy kubeł zimnej wody. Dziś jestem już za stary, by mi cokolwiek uderzyło do głowy - śmiał się w "Sobocie z Radiową Jedynką".
W sobotę 24 sierpnia Łukasz Zagrobelny po raz pierwszy w karierze wystąpi na koncercie Lata z Radiem. - Jestem bardzo szczęśliwy, że zostałem zaproszony na waszą trasę, tym bardziej, że "Lato z Radiem" towarzyszy mi od małego dziecka. Pamiętam wakacje spędzane nad morzem, nad jeziorem, czy u mojej rodziny na wsi i "Polkę dziadek", która budziła nas zawsze o godzinie 9.00, a potem te magiczne pozdrowienia w różnych językach - mówił.
Rozmawiała Karolina Rożej.
pg