Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Petar Petrovic 01.01.2014

Publicyści: w 2014 tylko trzy partie będą miały znaczenie

Tylko PO, PiS i SLD będą poważnymi graczami w tym roku. To te partie mają największe szanse w wyborach do Parlamentu Europejskiego i samorządów – przewidują komentatorzy w audycji radiowej Jedynki.

Według publicysty Daniela Passenta naród jest przepołowiony. Ten podział będzie się utrwalał zwłaszcza w okresie wyborczym, który temu sprzyja. Zdaniem publicysty, nasza scena polityczna będzie dwubiegunowa ze znakiem zapytania co do roli SLD.

Podział społeczeństwa zmusi Prawo i Sprawiedliwość do uwzględnienia tego w najbliższych działaniach. - Nadmierne akcentowanie przez PiS sprawy smoleńskiej jest korzystne dla PO, dlatego Jarosław Kaczyński będzie grał na dwóch fortepianach: na społeczno-gospodarczym i emocjonalno-smoleńskim – mówi Passent w audycji "Nowy Rok z Radiową Jedynką".

Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika "Do Rzeczy", przypomina, że na eksponowaniu wątku smoleńskiego do tej pory zyskiwała Platforma Obywatelska. - Im mocniej sugeruje się, że w Smoleńsku mogło dojść do zamachu, tym bardziej zaspakajany jest stan emocjonalny części wyborców. Maleje jednak szansa na powalczenie o faktyczne zwycięstwo. Dlatego z punktu widzenia PiS tak ważną rzeczą jest utrzymanie równowagi – dodaje Lisicki.

Daniel Passent podkreśla, że wątek smoleński pozwala nawiązywać emocjonalną więź z częścią elektoratu i że PiS całkowicie z tego elementu nie zrezygnuje w tym roku, ale nie będzie to główny nurt kampanii Prawa i Sprawiedliwości. To, że w lutym odbędzie się kongres partii i że będzie nacisk na program gospodarczy i społeczny, to może być zręczne posunięcie przed wyborami do PE, bo wiadomo, że w Europie o Smoleńsku trudno mówić, natomiast awans Macierewicza wskazuje, że ten wątek będzie zachowany, aczkolwiek nie będzie pierwszoplanowy – wyjaśnia Passent.

Obydwaj komentatorzy wskazują na SLD jako na trzecią siłę z dużym potencjałem. W sondażach badania opinii społecznej Sojusz plasuje się na trzecim lub nawet drugim miejscu poparcia. - Dla mnie jest zagadką jaka jest realna pozycja Leszka Millera. Ciekawe czy sondaże się potwierdzą – zastanawia się Lisicki.

Passent chwali SLD za to, że ma dobrych europarlamentarzystów. Jego zdaniem, Sojusz może dobrze wypaść w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Obydwaj publicyści nie wróżą jednak sukcesów Januszowi Palikotowi. Według Lisickiego, Palikot miał wszystkie karty w rękawie po poprzednich wyborach parlamentarnych. - Wydawało się, że wokół niego będzie się tworzyła nowa lewica, bo SLD znajduje się w stanie mocno emerytalnej zapaści. Okazało się jednak, że jest to polityk, który nie potrafił zapanować nad swoją osobowością. Element pajacowania, groteskowości, dziwactwa jest w nim tak silny, że przestał on być poważnym podmiotem – podsumowuje Lisicki.

Passent jest podobnego zdania. Według niego, problemem Palikota jest brak powagi. - Społeczeństwo oczekuje od polityka, że będzie barwny jak np. Kalisz, ale że jednocześnie będzie solidny. To jest ktoś, komu powierzamy swoje losy. Palikot tego nie ma. Moim zdaniem nie uda mu się odbudowa wizerunku – przewiduje Passent.

Passent i Lisicki nie dają też większych szans nowemu ugrupowaniu Jarosława Gowina. Według redaktora naczelnego tygodnika "Do Rzeczy" Gowin ma największe szanse na prawicy, ale czy realne - zastanawia się Lisicki. - Atutem Gowina jest to, że zbudował sobie pozycję i ma obok siebie parę rozpoznawalnych postaci. Nie widzę jednak elementu emocjonalnego, na którym mógłby zbudować swoją silę – podsumowuje.

Passent mówi jeszcze ostrzej – Gowinowi brak autentyczności. Jest cały upozowany i sztuczny i nie będzie stanowił dużego zagrożenia dla PiS - podkreśla.

Passent przewiduje, że w ogóle mniejsze ugrupowania prawicowe nie odegrają roli w najbliższych wyborach.

iz