W rozmowie z "Wiadomościami” TVP1 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Janusz Piechociński przedstawił propozycję, zgodnie z którą Donald Tusk miałby przejąć nadzór nad służbami specjalnymi, by wyjaśnić aferę podsłuchową. Piechociński mówił, że pod tym warunkiem PSL zachowa się "tak, jak wymagają tego więzi polityczne" podczas głosowania nad wnioskiem opozycji o odwołanie Bartłomieja Sienkiewicza z funkcji ministra spraw wewnętrznych.
- Mam nadzieję, że pan wicepremier Piechociński nie stawia warunków premierowi za pośrednictwem mediów - komentowała na gorąca Iwona Śledzińska-Katarasińska z Platformy Obywatelskiej.
Sprawa ta została poruszona w "Sygnałach dnia" podczas rozmowy z marszałkiem Senatu.
- Myśli pan, że PSL będzie na tyle zdeterminowany, że poprze wniosek PiS? - padło pytanie.
- Nie wiem - odpowiedział krótko Bogdan Borusewicz. - PSL stąpa po kruchym lodzie - dodał. Jak mówił ewentualna decyzja w sprawie zmian w rządzie należy wyłącznie do Donalda Tuska. - To jest oczywiście decyzja premiera - powiedział. Potwierdził, że PSL próbuje teraz "coś dla siebie ugrać".
Sejm zajmie się wnioskiem PiS o udzielenie Sienkiewiczowi wotum nieufności w przyszłym tygodniu. Minister zachowa swoje stanowisko pod warunkiem, że koalicja PO-PSL wspólnie będzie głosować przeciwko.
Tuż po wybuchu afery taśmowej szef MSW mówił, że nie ma przed sobą "politycznej przyszłości". Ostatnim zadaniem, jakie powierzył mu szef rządu, jest wyjaśnienie kto i w jakim celu nagrywał polityków, urzędników państwowych oraz ludzi biznesu.
Jak mówił Borusewicz śledztwo w tej sprawie się toczy. Prokuratorzy wiedzą już kto nagrywał, teraz muszą ustalić: w jakim celu. - Pytanie, czy nie ma jakiegoś dodatkowego, tak zwanego podwójnego dna. Czy ci, o których już wiemy byli tą ostateczną instancją, która zamawiała. Jestem pewien, że prokuratura to wykryje - mówił marszałek Senatu.
Rząd na podsłuchu. Serwis specjalny portalu Polskiego Radia >>>
Dokładnie 25 lat temu, 4 lipca 1989 roku, po raz pierwszy w wolnej Polsce zebrała się izba wyższa. Jak mówił Borusewicz to właśnie tamta kadencja zarówno Sejmu, jak i Senatu dokonała najważniejszych zmian w Polsce. Co więcej, przez te 25 lat Senat udowodnił, że jest izbą potrzebną w procesie ustawodawczym. - Istnienie Senatu poprawia prawodawstwo polskie. Bez Senatu tych błędów w tworzeniu prawa byłoby znacznie więcej - tłumaczył Bogdan Borusewicz.
25 lat wolności! serwis specjalny polskiegoradia.pl>>>>
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy!
Rozmawiała Kamila Terpiał - Szubartowicz
(asop/ag)
>>>Zapis całej rozmowy