Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Beata Krowicka 16.07.2014

Były antyterrorysta: policjanci z Gorzowa mogli strzelać wcześniej

Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas wyjaśnił w radiowej Jedynce, że policjant może podczas akcji oddać strzał ostrzegawczy, ale nie ma takiego obowiązku.
Andrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium CivitasAndrzej Mroczek z Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium CivitasJacek Konecki/PR

W poniedziałek i wtorek doszło do dwóch policyjnych interwencji, które zakończyły się oddaniem strzałów do agresywnie zachowujących się napastników. W Gorzowie Wielkopolskim policja strzelała do mężczyzny, który zniszczył 13 samochodów i chciał zaatakować funkcjonariuszy. Mężczyzna został ranny w nogę. W Rudzie Śląskiej policjanci przyjechali z interwencją do mężczyzny, który dostał ataku furii w szpitalu. Gdy rzucił się na nich z nożami, ranili go dwukrotnie. Mężczyzna zmarł podczas operacji.

Strzały w Gorzowie Wielkopolskim i Rudzie Śląskiej. KGP: to policjant decyduje o użyciu broni >>>
- Wszystko jest uzależnione od sytuacji, z którą policjant ma się zmierzyć. W sytuacji dynamicznej, jaka miała miejsce w Gorzowie Wielkopolskim, funkcjonariusz nie musiał oddawać strzału ostrzegawczego - wyjaśnia Andrzej Mroczek, były antyterrorysta.

Dodał, że akcja rozgrywała się w terenie zabudowanym, a życie funkcjonariuszy było bezpośrednio zagrożone, co uzasadnia brak strzałów ostrzegawczych.

Mroczek zaznacza, że na początku funkcjonariusze nie strzelali bezpośrednio do napastnika i bardziej chcieli go nastraszyć. Dopiero, gdy zaczął uciekać, ranili go w nogę.

Były policjant uważa, że funkcjonariusze mogli strzelić do napastnika wcześniej, już w momencie, gdy zaczął iść w ich kierunku.

Andrzej Mroczek przyznaje, że na nagraniu z tej strzelaniny widać brak doświadczenia policjanta i policjantki, którzy brali udział w akcji.

- Po zachowaniu można stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że były to pierwsze strzały oddawane w kierunku człowieka w jej służbie - mówił o funkcjonariuszce gość Jedynki.

Dodaje jednak, że pewnych rzeczy nie da się wyćwiczyć, bo nigdy w ośrodku szkoleniowym nie odtworzy się tych samych warunków, co w czasie prawdziwej akcji.

Mroczek kilkakrotnie podkreślał, że funkcjonariusze zachowali się prawidłowo. - Prawo zezwala na strzał do uciekającego człowieka, jeżeli ten wcześniej dokonał przestępstwa - wyjaśnił. - Policjanci postąpili słusznie i celnie strzelili. Strzelili w kolano - dodał.

Były antyterrorysta podkreślił, że nie wiadomo, co by się stało, gdyby mężczyzna uciekł. Mógł na przykład wziąć zakładników.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

>>>Zapis całej rozmowy

"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!

bk