W środę premier Donald Tusk poinformował o pomyśle rządu na zlikwidowanie korków na autostradzie A1. Pasażerowie spędzający urlop nad morzem w sierpniowe weekendy nie będą płacić za przejazd tą trasą.
- To jest jeden z elementów całej polityki udrożniania autostrad - podkreśla Jan Krynicki. Jak dodaje, GDDKiA zarządza tylko częścią autostrad, a to rozwiązanie dotyczy autostrady A1 zarządzanej przez koncesjonariusza. - Nie jest to coś, co rozwiąże natychmiast kwestię dużego natężenia ruchu - zastrzega gość radiowej Jedynki.
Krynicki wyjaśnia, że mimo zniesienia opłat, place poboru nie znikną, więc nadal trzeba będzie w tych miejscach znacznie ograniczyć prędkość.
Były minister o bezpłatnych przejazdach autostradą A1 >>>
Rzecznik GDDKiA wyjaśnił, co dyrekcja robi, by rozładowywać korki na autostradach A2 i A4. Zostały tam od połowy lipca wprowadzone bramki dedykowane dla samochodów lekkich chcących korzystać z elektronicznego systemu opłat ViaToll.
Z kolei w weekendy, gdy na drodze pojawia się więcej kierowców, którzy nie korzystają z tego systemu, zwiększona jest obsada pracownicza i przy bramkach wydawane są już wydrukowane bilety. Jako długookresowe rozwiązania problemu korków na autostradach wymienione są m.in. winiety i system elektronicznego poboru opłat.
Krynicki powiedział, że żadne z rozwiązań nie jest wykluczone, bo chodzi o jak największą korzyść dla użytkownika. - Pierwszy krok, który jest w trakcie realizacji, to są zarówno działania doraźne w zależności od sytuacji, a równolegle z tym trwają prace w resorcie nad stworzeniem założeń najbardziej efektywnych możliwości dla użytkowników - wyjaśnił.
W tym roku mają być znane te założenia. Zdaniem Krynickiego, będą z nich korzystać także koncesjonariusze. - Nielogiczne byłoby niewłączenie się przez koncesjonariuszy do systemu, który upłynnia ruch, ponieważ to będzie im przynosiło korzyść - stwierdził gość Jedynki.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz.
bk/ag