Prawdopodobnie jeszcze we wtorek rząd przyjmie projekt ustawy w tej sprawie i skieruje go do dalszych prac w parlamencie. Przygotowany przez resort zdrowia dokument zakłada, że metoda zapłodnienia pozaustrojowego zostanie podjęta dopiero po wyczerpaniu innych metod leczenia. Warunkiem przystąpienia do terapii in vitro będzie udokumentowany dwunastomiesięczny okres leczenia niepłodności innymi metodami. Z metody tej będą mogły skorzystać nie tylko małżeństwa, ale również osoby w związkach nieformalnych.
Zdaniem Mariusza Kamińskiego, projekt dotyczy bardzo delikatnej sfery dlatego prace nad nim wymagają nie tylko spokoju, ale i rozwagi. - Z jednej strony zdajemy sobie sprawę z tego, jak wielkim marzeniem dla tych, którzy nie mogą mieć dzieci jest posiadanie potomstwa. Zaś z drugiej strony sprawa in vitro budzi kontrowersje - tłumaczył gość "Sygnałów dnia".
Wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości przypomniał historię z kliniki w Policach, gdzie przez pomyłkę nasienie męża, zamiast z komórką jajową żony, mogło zostać połączone z komórką innej kobiety. Dziecko urodziło się z wadami genetycznymi. W konsekwencji kobieta urodziła dziecko, którego nie była biologiczną matką.
Pomyłka podczas in vitro>>>
Zdaniem Mariusza Kamińskiego, przyjmując projekt ustawy o in vitro właśnie teraz rząd zmierza do podzielenia Polaków. - Problem jest poważny i trzeba go rozwiązać rozważając argumenty obu stron - dodał.
Wybory prezydenckie 2015 - czytaj więcej >>>
Gość Radiowej Jedynki krytycznie odniósł się do incydentów, do jakich doszło podczas wieców urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego w Nowym Targu i w Krakowie. Jeden z uczestników trzymał w ręce krzesło i wykrzykiwał pod adresem kandydata PO wulgaryzmy. Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Kamiński mówił, że niezależnie od tego, kto piastuje urząd prezydenta należy mu się szacunek. - To element szacunku dla własnego państwa - dodał. Przyznał zarazem, że Komorowski należy do obozu władzy, który budzi spory sprzeciw w społeczeństwie.
Wiceprezes PiS komentował także medialne zarzuty stawiane senatorowi Prawa i Sprawiedliwości Grzegorzowi Biereckiemu. Według "Gazety Wyborczej", miliony złotych, zamiast posłużyć do ratowania SKOK-ów, wpłynęły do spółki senatora. - Nie znam szczegółów - mówił były szef CBA. Dodał, że jeśli prawo zostało złamane, to do akcji powinna wkroczyć prokuratura.
***
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Mariusz Kamiński (wiceprezes PiS)
Data emisji: 10.03.2015
Godzina emisji: 8.20
asop/asz
>>>Zapis całej rozmowy