W Petersburgu doszło do spotkania Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenki. Było to już drugie spotkanie obu prezydentów w tym miesiącu, wcześniej widzieli się 7 grudnia w Soczi. Rozmowy w Petersburgu dotoczyły pogłębienia współpracy między Rosją i Białorusią w ramach państwa związkowego.
- Integracja tych państw toczy się na dwóch płaszczyznach. Pierwsza jest teoretyczna i dotyczy tego, co jest zapisane w umowie z 8 grudnia 1999 roku. W tym roku Rosjanie i Białorusini obchodzili 20-lecie podpisania umowy. Mimo zaplanowania uroczystych ceremonii, obchody nie wyszły ze względu na nieudane rozmowy z 7 grudnia - komentuje Kamil Kłysiński.
Nie ma wspólnego państwa
Zdaniem eksperta Jedynki bardziej istotna jest sfera faktyczna, w której jednak dzieje się niewiele. - Istnieją bardzo formalne procedury współpracy, kontaktów i koordynacji działań. Jest Wysoka Rada Państwa Związkowego, czyli właściwie platforma spotkań dwóch prezydentów obu państw. Nie ma jednak żadnego atrybutu, który świadczyłby o istnieniu wspólnego państwa, tj. nie ma wspólnej waluty, nie ma wspólnego centrum emisyjnego, nie ma wspólnego kodeksu podatkowego - wylicza Kamil Kłysiński.
Gość Jedynki odniósł się do konferencji prasowej, którą raz do roku organizuje Władimir Putin. Prezydent Rosji stwierdził wówczas, że 90 proc. postanowień umowy dotyczącej państwa związkowego nie jest realizowanych.
- Prezydenci mówią, żeby to po prostu wprowadzić w życie - twierdzi Kamil Kłysiński. - Realizacja tego, co już zostało podpisane, jest bardzo trudna. Przede wszystkim dlatego, że strony mają sprzeczne interesy. Mińsk ma swój punkt widzenia, a Moskwa swój zupełnie odmienny - dodaje.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Rosja i Białoruś porozumiały się w 28 obszarach integracji. Ceny ropy i gazu będą znane za kilka dni
Problem gazu
Mimo że Białoruś jest w pewien sposób pod ścianą, wie jednak, że może jeszcze pograć na czas. - Białoruś oczywiście chciałaby jak najkorzystniejszych warunków współpracy energetycznej i gospodarczej z Rosją, ponieważ 100 proc. dostaw gazu pochodzi z Rosji, a Białoruś nie ma własnych źródeł gazu, ani alternatywnych zewnętrznych źródeł dostaw. Gaz jest niezmiernie ważny w gospodarce białoruskiej, ponieważ jest on potrzebny nie tylko w sferze grzewczej czy przemyśle, ale też ze względu na prąd, który na Białorusi w ponad 90 proc. produkowany jest z gazu - słyszymy.
>>>[CZYTAJ RÓWNIEŻ] Białoruska opozycja apeluje do wojska, milicji i KGB: jesteśmy jednym narodem
Rosja za dużo inwestuje w Białoruś
- Łukaszence i Białorusi chodzi o pieniądze albo brak wyższych opłat. Natomiast Rosji chodzi o to, żeby tych pieniędzy dla Białorusi było mniej. Wśród ekspertów rosyjskich wciąż mocna jest teza, która dojrzewa od kilku lat, że już dość karmienia Białorusi. Może to brzmi brutalnie, ale ludzie myślą, że Rosja za dużo inwestuje w Białoruś, a nie otrzymuje nic, ponieważ Łukaszenka jest za mało lojalny, za mało integruje się, wiele obiecuje, a mało robi, jest nieprzewidywalny i niewdzięczny - tłumaczy Kamil Kłysiński.
Co mieści się w 10 proc. postanowień umowy, które są realizowane przez Białoruś i Rosję? Czy Putin chciałby stać się "nadprezydentem"? Jakich rekompensat żąda Białoruś? Jakie cele ma Rosja?
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy.
Ponadto w audycji:
- Dokładnie o godz. 12.37 czasu polskiego pierwszy lot w kosmos rozpoczęła kapsuła Boeing Starliner, która w przyszłości ma transportować do międzynarodowej stacji kosmicznej astronautów ze Stanów Zjednoczonych. Felieton Katarzyny Semaan.
- Izba Gmin przyjęła projekt ustawy brexitowej. Teraz ta ustawa będzie procedowana w parlamentarnych komisjach, a później… O tym w rozmowie z dr Krzysztofem Winklerem z Uniwersytetu Warszawskiego.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadzi: Michał Strzałkowski
Goście: Kamil Kłysiński (Ośrodek Studiów Wschodnich), dr Krzysztof Winkler (Uniwersytet Warszawski)
Data emisji: 20.12.2019
Godzina emisji: 17.26
DS