W czwartek marszałek Senatu Tomasz Grodzki wybrał się do Brukseli, by tam spotkać się z przedstawicielami Komisji Europejskiej, między innymi z jej wiceprzewodniczącą ds. praworządności Verą Jourovą. Rozmowy dotyczyły procedowanej w polskim parlamencie ustawy reformującej sądownictwo.
Publicysta: opozycja chce utworzyć z Senatu alternatywny ośrodek władzy
Marszałek Grodzki w Brukseli
Europoseł Adam Bielan został zapytany o echa wizyty polskiego marszałka Senatu. Stwierdził, że ani w Parlamencie Europejskim, ani szerzej w Brukseli sprawy się nie komentuje. - Jeśli marszałek Grodzki liczył na to, że jego obecność zostanie jakoś specjalnie zauważona, to musi być rozczarowany - mówił polityk.
Zapytany o to, czy działalność przewodniczącego polskiego Senatu mieści się w granicach prawa lub zwyczaju politycznego, stwierdził, że aktywność polityka Koalicji Obywatelskiej nie jest zgodna z konstytucją.
- Ja myślę, że ta wizyta wpisuje się w szerszy kontekst aktywności marszałka Grodzkiego na arenie międzynarodowej, moim zdaniem sprzecznej z konstytucją. Konstytucja mówi wyraźnie, że w Polsce za politykę zagraniczną odpowiada Rada Ministrów działająca w porozumieniu z głową państwa, z prezydentem. Tymczasem marszałek Grodzki, jak tylko został wybrany, zapowiedział szereg wizyt zagranicznych - mówił europoseł.
>>> [CZYTAJ RÓWNIEŻ] "Żadnych treści prawnych, tylko emocje polityczne". Prof. Gontarski o Komisji Weneckiej
- Marszałek Grodzki zachowuje się w kwestiach międzynarodowych jak słoń w składzie porcelany. Nie ma żadnego doświadczenia tak naprawdę, jeśli chodzi o politykę zagraniczną - mówił Adam Bielan.
Wyrok TSUE ws. Hiszpanii
Szefowa KE: Polska nie kwestionuje celu neutralności klimatycznej
W przeciwieństwie do wizyty Tomasza Grodzkiego, jak stwierdził Adam Bielan, w Brukseli bardzo szeroko komentowana jest decyzja hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który odmówił realizacji orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Chodzi o uznanie mandatu eurodeputowanego skazanego w Hiszpanii za bunt w związku z organizacją referendum ws. secesji Katalonii.
TSUE orzekł, że polityk w chwili skazania przez hiszpański sąd miał immunitet europoselski, w związku z czym powinien sprawować mandat w PE. Uznał to także przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Tymczasem hiszpański Sąd Najwyższy odmówił wykonania wyroku. Zgodnie z narracją części polskich polityków, a także przedstawicieli TSUE, niewykonanie orzeczenia Trybunału oznacza wykluczanie się z UE.
- Gdyby przyjąć do wiadomości słowa prof. Safjana (polski sędzia w TSUE - red.), czy polityków Platformy Obywatelskiej, to trzeba by było stwierdzić, że zaczął się exit, wyjście Hiszpanii z UE. Ale to jest oczywiście absurdalne - mówił Adam Bielan.
>>> [ZOBACZ TAKŻE] "KRS nie przestanie nominować sędziów". Leszek Mazur komentuje wyrok SN
- Widać wyraźnie, że Hiszpanie idą tutaj na zwarcie, w żaden sposób nie podporządkują się tej decyzji, co zresztą nie jest dla nikogo, kto śledzi konflikt między katalońskimi secesjonistami a Madrytem, nie powinno być zaskoczeniem - podkreślił polityk.
Adam Bielan, zapytany o to, czy wobec Hiszpanii rozpoczęta zostanie procedura dot. kontroli praworządności odparł, że sytuacja dla urzędników europejskich jest bardzo trudna. - Łatwo było wskazywać palcem, te "nowe" kraje, przyjęte po 2004 roku, jak Polska, Węgry, Rumunia, Bułgaria i je "wstawiać do kąta". Natomiast Hiszpania oczywiście była przyjęta w latach 80., nie była członkiem założycielem, ale jest krajem Europy Zachodniej z tego rdzenia integracyjnego - podkreślił.
***
Audycja: "Sygnały dnia"
Prowadzący: Katarzyna Gójska
Gość: Adam Bielan (europoseł, Porozumienie)
Data emisji: 10.01.2020
Godzina emisji: 08.15
jmo/ag