Premier Włoch Giuseppe Conte zapowiedział twardą linię postępowania wobec nasilającego się zjawiska nielegalnej imigracji. - Nie możemy jej dłużej tolerować - ogłosił szef włoskiego rządu w kolejnym już dniu masowego napływu migrantów na położoną na Morzu Śródziemnym Lampedusę.
Wzrost po latach
- W 2018 roku mieliśmy spadek tej nieregularnej migracji przez Morze Śródziemne m.in. dzięki temu, co wprowadziła Unia Europejska, tj. trzem bardzo ważnym rozwiązaniom chroniącym granice zewnętrzne. Pierwszym było uszczelnienie odcinka grecko-tureckiego poprzez umowę z Turcją, po drugie umowy bilateralne (…), a po trzecie wzmocnienie poprzez środki finansowe i liczbę osób pracujących nad weryfikacją przybyszów Frontexu jako unijnej agencji obsługującej ruch na granicy - opowiada dr Małgorzata Bonikowska.
26:15 PR1_MPLS 2020_08_03-17-24-57.mp3 Migranci we Włoszech, konflikt Chin i USA, koronawirus w Brazylii, protesty w Rosji (Jedynka/ Więcej świata)
Statystki dotyczące migracji zmieniły się w połowie 2020 roku. - Bardzo mocny wzrost nastąpił w lipcu. Niespodziewany ze względu na wirusa, który przytrzymał migrację, ponieważ od marca praktycznie jej nie było. W lipcu na wyspę Lampedusa trafiło ponad 7 tysięcy osób według oficjalnych statystyk włoskiego rządu. Jest to mniej więcej 7 razy więcej osób niż w lipcu zeszłego roku. Na tej podstawie można spodziewać się, że w sierpniu również ta liczba może być duża - twierdzi dr Małgorzata Bonikowska.
Ekspert Jedynki przekazuje, że najwięcej migrantów przybyłych na Lampedusę pochodzi z Tunezji - 5800, około 2 tysięcy przybyło z Bangladeszu.
- Na to nakłada się jeszcze proceder przemytu. Te osoby w części nie płyną za darmo, tylko płacą za to, że są transportowane. Lampedusa jest położona 160 kilometrów od wybrzeży Tunezji, więc jest stosunkowo najprościej dostać się na tę wyspę - dodaje dr Małgorzata Bonikowska.
Temat wróci niedługo?
Coraz częściej pojawiają się głosy, że w przyszłości ruch migracyjny będzie jeszcze większy, ponieważ pandemia powoduje kryzys gospodarczy w wielu rejonach świata.
- Podstawowe pytanie brzmi, w jaki sposób uszczelniać granicę zewnętrzną. Unia Europejska jest zgodna, że ta granica musi być szczelna i trzeba to weryfikować. Problemem jest jednak to, że te osoby trafiają fizycznie do konkretnych krajów. W tym przypadku do Włoch i nie jest to tylko Lampedusa, ale generalnie cała granica włoska, w tym głównie morze od południa. Problem mają z tym też Grecy i Hiszpanie (…). Unii Europejskiej do tej pory nie udało się uzyskać zgody na relokację. Mała Lampedusa nie jest w stanie udźwignąć takiej liczby przybyszów - tłumaczy dr Małgorzata Bonikowska.
Zdaniem dr Małgorzaty Bonikowskiej dyskusje dotyczące migrantów ucichły ze względu na wyzwania spowodowane koronawirusem, ale we wrześniu powrócą. - Nie ma jedności, co zrobić z migrantami, którzy już postawili stopę na terytorium Europy. Jesteśmy na etapie, że chwilowo kraje południa, te najbardziej narażone, domagają się solidarności, wybrane kraje północy deklarują solidarność, natomiast Wschód już nie - słyszymy.
Ponadto w audycji:
- Kolejna odsłona wojny gospodarczej USA-Chiny. Ministerstwo finansów USA nałożyło sankcje na chińską firmę XPCC (Xinjiang Production and Construction Corps) oraz dwóch powiązanych z nią obywateli ChRL. Jako powód podano oskarżenia o łamanie praw człowieka wobec Ujgurów. Materiał Wojciecha Cegielskiego.
- Brazylia nie radzi sobie z koronawirusem. Po USA jest drugim krajem na świecie najmocniej dotkniętym przez wirusa SARS-CoV-2. Dobowo notuje się tam ponad 50 tysięcy przypadków zakażeń. Rozmowa z dr Moniką Sawicką z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Seria protestów w Rosji, m.in. w Chabarowsku i Moskwie tysiące ludzi demonstrowało w obronie odwołanego gubernatora. Materiał Macieja Jastrzębskiego.
***
Tytuł audycji: Więcej świata
Prowadził: Michał Strzałkowski
Goście: dr Małgorzata Bonikowska (Centrum Stosunków Międzynarodowych), dr Monika Sawicka (Uniwersytet Jagielloński)
Data emisji: 3.08.2020
Godzina emisji: 17.24
DS