Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Agnieszka Kamińska 23.02.2012

PSL nie wierzy w trzecią kadencję Platformy

Maks Kraczkowski (PiS) uważa, że emerytury zachwieją koalicją. - Waldemar Pawlak staje się ostrzejszy niż opozycja sejmowa - komentuje.
Maks KraczkowskiMaks KraczkowskiFot: Wojciech Kusiński/PR

Maks Kraczkowski (PiS) przewiduje, że reforma emerytalna wpłynie negatywnie na relacje obecnych koalicjantów. Polityk mówił w "Sygnałach dnia", że PSL ma świadomość tego, że trzeciej kadencji nie będzie, stąd wicepremier Waldemar Pawlak staje się bardziej opozycyjny. Zastrzegł, że Pawlaka obowiązuje lojalność związana z działalnością klubową, to jest "setki, tysiące etatów w przerośniętej administracji" – ale związany jest również głosem swoich wyborców.

Polityk PiS komentował, że rząd zaskakuje społeczeństwo i opozycję, wysuwając projekt reformy emerytalnej. Uważa, że mamy do czynienia z zaburzeniem chronologii zdarzeń. – Najpierw powinny być propozycje wprowadzenia zmian, wyliczenia skutków makroekonomicznych, m.in. uwzględniające, co się będzie działo z demografią, potem powinniśmy siadać do stołu i rozmawiać w kategoriach politycznych – oświadczył.

>>>Przeczytaj całą rozmowę

W jego ocenie rząd może dojść do wniosku, że wydłużenie wieku emerytalnego nie jest potrzebne. – W przypadku reformy oczekujemy, że (premier) powie, co się stanie z osobami po 50. roku życia i absolwentami szkół zmuszanymi do tego, żeby pracować na czarno – oświadczył.

Czy PiS zgodzi się pod jakimikolwiek warunkami na wiek emerytalny 67 lat? Według Maksa Kraczkowskiego premier Donald Tusk zrozumie w oparciu o konkretne dane, że niepotrzebne jest wydłużenie wieku emerytalnego do 67 lat. – Jest niepotrzebne, bo wprowadzenie na rynek pracy tych osób, o których była mowa wyżej, zrekompensuje braki, o których mówi rząd – argumentował.

agkm

/

/