Przewodniczący Solidarności Piotr Duda, gość "Magazynu z kraju i ze świata", powiedział, że nie jest zadowolony z debaty na temat reformy emerytur. Stwierdził, że kilka miesięcy to stanowczo za mało czasu na zrealizowanie tak poważnego projektu. W efekcie, twierdzi Piotr Duda, rząd opracował „antyreformę”.
- Skoro będzie dotyczyć kolejnych pokoleń, młodych Polaków – skąd ten pośpiech? Czy nie można przyjąć tej reformy jesienią po Euro 2012? – pytał gość Jedynki. Dodał, że nie przyniesie ona korzyści ani w tym roku, ani w przyszłym.
Według Piotra Dudy rząd się spieszy z reformą, bo widzi, że zmienia się narracja. – Po 30 marca pokazaliśmy, że można inaczej. Coraz więcej ekonomistów mówi, że są inne możliwości, nie tylko „67” – ocenił Szef „S” podkreśla, że związek nadal chce rozmawiać o reformie, ocenia jednak, że rząd stara się obejść problem. – Najbardziej śmieszy mnie to, że nadzwyczajne posiedzenie było w piątek, bo rząd się boi, żebyśmy przyjechali we wtorek na posiedzenie rządu – powiedział. – To jest zwykła gra. Ale my ich dorwiemy, że tak powiem kolokwialnie – zapewnił Piotr Duda.
Piotr Duda zapowiedział, że „Solidarność” przygotowuje się do dużej akcji protestacyjnej przed Sejmem w maju. Związek przygotowuje też projekty ustaw zabezpieczające reformę, w przyszłym tygodniu we wtorek na komisji krajowej zatwierdzać te projekty. Dotyczą one ujednolicenia składek, umów śmieciowych, pracy tymczasowej, płacy minimalnej. - Wysłałem list do premiera, będą chciał 8 maja mu to wręczyć. Będę czekał przed KPRM, aż mnie przyjmie. Tak będę sobie czekał, jak Jurand ze Spychowa – oświadczył.
Oprócz tego szef „S” zapewnił, że przed Sejmem znowu pojawi się miasteczko namiotowe. - Przygotowujemy coś rewolucyjnego. Nie będę zdradzał. Będę ciekawie, w dniach 8-11 maja. Wtedy będzie drugie czytanie, skoro się rząd tak śpieszy – powiedział Piotr Duda.
Rozmawiał Paweł Wojewódka