Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Katarzyna Karaś 30.04.2012

Wenderlich: Miller strzelił jak kulą w płot

- Myślę, że rekomendując swoich kandydatów na wiceprzewodniczących SLD, utopił dwóch swoich ludzi - mówił w Jedynce polityk Sojuszu Jerzy Wenderlich.
Wenderlich: Miller strzelił jak kulą w płotWojciech Kusiński, PR

Zdaniem gościa "Sygnałów dnia" Programu Pierwszego Polskiego Radia Sojusz to formacja, która rzeczywiście "podupadła", ale jest na dobrej drodze, aby odzyskać zaufanie wyborców. - Mówiąc za Norwidem, trzeba mieć nadzieję, bo gdyby nie nadzieja gdzieżby przyszłość była - podkreśla wicemarszałek Sejmu Jerzy Wenderlich.
W jego ocenie o tym, że ta nadzieja jest świadczy fakt, iż ludzie zaczepiają na ulicy polityków SLD i mówią im miłe słowa. - To jest barometr. Ludzie widzą w nas jakąś atrakcję, która nie jest awanturą, a jest programem, który można dla ludzi spełniać - podkreśla.
"Warto być oszczędnym w formułowaniu radosnych stwierdzeń"
Na sobotnim kongresie SLD oficjalnie zatwierdzony na szefa ugrupowania - Leszek Miller - powiedział, że Sojusz będzie dążyć do tego, by Polska była "sprawiedliwa, bogata, wielobarwna, pogodna, była krajem nowoczesnej gospodarki, trwałego zrównoważonego rozwoju, krajem, w którym nie ma ludzi niepotrzebnych i odrzuconych, a zatrudnienie nie jest przywilejem".
- Słowa Millera brzmiały trochę jak "zdrowia, szczęścia, pomyślności" i może warto być bardziej oszczędnym w formułowaniu takich radosnych stwierdzeń. Myślę, że kiedy dobierzemy jeszcze lepsze narzędzia niż te, które używamy teraz, takie jak zespoły eksperckie czy projekty ustaw, one mogą do tego celu zarysowanego przez Millera nas doprowadzić - ocenia wicemarszałek Sejmu.
Jego zdaniem szkoda, że na kongresie nie było czasu na pogłębioną dyskusję nad programem partii. Choć jak podkreślił, dalej obowiązuje program, który został opracowany w zeszłym roku pod kierunkeim Józefa Oleksego. - SLD to nie Madonna, która musi odmieniać swoje przeboje co kwartał. Musimy być stali, w tym co raz ustaliliśmy - dodaje.
"Miller strzelił jak kulą w płot"
Na kongresie wiceprzewodniczącymi SLD zostali: były premier Józef Oleksy, europosłanka Joanna Senyszyn, szefowa partyjnej młodzieżówki Paulina Piechna-Więckiewicz, a także działaczka ze Szczecina Joanna Agatowska. O stanowiska wiceszefów nie ubiegali się dwaj poprzedni przewodniczący Sojuszu: Grzegorz Napieralski i Wojciech Olejniczak.
Oleksy został wybrany na wiceprzewodniczącego Sojuszu bez rekomendacji Millera. - Miller strzelił jak kulą w płot, kiedy zarekomendował swoich kandydatów [chodzi o Marka Siwca i Dariusza Jońskiego]. Myślę, że w ten sposób utopił dwóch swoich ludzi, bo kiedy ich rekomendował, to rozległy się pomruki niezadowolenia - uważa Wenderlich. Dodaje, że Miller musi się wyzbyć tendencji, by jednoosobowo podejmować decyzje.
"Janusz Palikot ma krew na rękach"
Lider Ruchu Palikota, Janusz Palikot pogratulował Leszkowi Millerowi wyboru na szefa SLD i zaproponował współpracę "dla dobra lewicy".
- Rozmowa jest lepsza niż brak rozmowy - twierdzi gość "Sygnałów dnia". Jego zdaniem Janusz Palikot musi się jednak zdefiniować. - Czy on jest wciąż moherowym beretem, jak był jeszcze parę lat temu, czy jest politykiem lewicowym - wyjaśnia Wenderlich. W jego ocenie Palikot nie jest człowiekiem lewicy ponieważ popiera "drastyczne wydłużenie wieku emerytalnego".

>>>Przeczytaj całą rozmowę

- Janusz Palikot wciąż jest bardziej bałamutem niż politykiem. Same happenerstwo nie wystarcza w świecie polityki. Jeśli odrzuci ten świat happeningów i pomysłów na zaistnienie to w polityce ma szansę - twierdzi wicemarszałek powołując się na słowa byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Dodał, że nie obawia się odejścia kolejnych posłów swej partii do Ruchu Palikota.
Odnosząc się do zarzutów, jakie pod adresem Leszka Millera formułuje Palikot w związku z domniemanymi więzieniami CIA w Polsce (Palikot stwierdził m.in., że Miller ma krew na rękach), Wenderlich twierdzi, że to lider Ruchu Palikota ma krew na rękach, bo przecież chodził po sejmowych korytarzach z łbem świni, przez co stał się pośmiewiskiem masarzy i rzeźników.
(kk)