Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Agnieszka Kamińska 23.07.2012

Ziobro: premier chce upokorzyć ludowców (wideo)

Donald Tusk nie jest w stanie precyzyjnie kierować resortem rolnictwa. To jest prowizorka - mówił w "Sygnałach dnia" prezes Solidarnej Polski.
Zbigniew Ziobro w studiu JedynkiZbigniew Ziobro w studiu Jedynki Wojciech Kusiński, Polskie Radio

Eurodeputowany uważa za mało prawdopodobne, by premier odebrał resort rolnictwa ludowcom. Według niego taki scenariusz wchodziłby w grę tylko, gdyby PO zdecydowało się na przyspieszone wybory. W przeciwnym wypadku ludowcy otrzymają resort, ale z opóźnieniem. - Donald Tusk chce pokazać, że to on robi porządek i upokorzyć PSL po kompromitujących taśmach - ocenia Zbigniew Ziobro. W związku z aferą premier objął tymczasowo osobisty nadzór nad resortem rolnictwa.

Tymczasem politycy PSL przypominają, że trwają intensywne rozmowy o wspólnej polityce rolnej Unii Europejskiej na lata 2014-2020, a minister rolnictwa powinien monitorować tę sprawę. Zbigniew Ziobro komentuje, że premier nie jest w stanie precyzyjnie kierować tym resortem, ale mimo to decyduje się grać rolę "szeryfa” oczyszczającego sytuację.

Lider Solidarnej Polski wyraził przy tym przypuszczenie, że patologie można zaobserwować także w spółkach nadzorowanych przez PO, "jeśli prawdą jest, że poseł Aleksander Grad ma otrzymać wynagrodzenie miesięczne 110 tysięcy złotych”. Według Ziobry takie zarobki są za wysokie, a mogą je pobierać setki osób. - To są pijawki, które drenują z podatników pieniądze - powiedział.

Według Ziobry do Polski powraca "Rywinland" m.in. dlatego, że brakuje odważnych działań organów ścigania. W jego ocenie taśmy PSL to wierzchołek góry lodowej. W związku z tym Zbigniew Ziobro chciałby zlikwidować immunitety posłów, senatorów oraz sędziów. Taki projekt zamierza predstawić Solidarna Polska. Europoseł uważa, że immunitet nie może chronić osób uwikłanych w przestępstwa kryminalne. Wyraził nadzieję, że próba rozwiązania tego problemu połączy różne siły polityczne.

>>>Przeczytaj zapis rozmowy

Solidarna Polska składa też propozycję nowelizacji ustawy kominowej. Ziobro mówi, że skoro prezydent zarabia 16 tysięcy złotych, to szefowie spółek nie powinni otrzymywać więcej. Według niego ludzie na tego rodzaju stanowiskach muszą kierować się poczuciem misji.

27 lipca - to ostateczny termin, który wyznaczył prezes PiS posłom Solidarnej Polski, którzy chcieliby powrócić do dawnej partii. Zbigniew Ziobro stwierdził, że jego ugrupowanie jest gotowe do współpracy. Wracać jednak nie zamierza i dodaje, że Solidarna Polska nie ufa już PiS-owi. Zaznaczył, że ostatnie ugrupowanie poniosło szóstą z rzędu porażkę w wyborach. Ziobrze chodzi jednak o współpracę przy projekcie o zaostrzeniu kar przeciwko życiu i wolności, przy zablokowaniu inwestycji w energetykę atomową, na którą według niego Polski nie stać, oraz przy likwidacji podatków od emerytur i rent do tysiąca złotych.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.

agkm