Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Artur Jaryczewski 29.10.2012

Wybory na Ukrainie. Europa liczy na zmiany

- To była próba generalna przed wyborami prezydenckimi w 2014 roku. Władza i opozycja muszą wyciągnąć wnioski - mówił w Jedynce Paweł Kowal, europoseł PJN.
Paweł KowalPaweł KowalWojciech Kusiński, PR

Rządząca Partia Regionów zdecydowanie prowadzi po niedzielnych wyborach parlamentarnych na Ukrainie. Jak poinformowała Centralna Komisja Wyborcza, po przeliczeniu głosów z blisko 15 proc. lokali wyborczych, ugrupowanie to zdobyło 38,8 proc. głosów. Na drugim miejscu znajduje się Batkiwszczyna byłej premier Julii Tymoszenko z 20 proc. głosów, a na trzecim - Komunistyczna Partia Ukrainy z 15,6 proc. Według wstępnych wyników, partia Udar znanego boksera Witalija Kliczki otrzymała 12 proc. głosów i jest na czwartym miejscu.

- Ocena przebiegu ukraińskich wyborów będzie prawdopodobnie krytyczna - mówił w "Sygnałach dnia" Paweł Kowal. Szef misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego podkreślił, że w trakcie kampanii widać było wiele niedostatków - ograniczony dostęp do niezależnych mediów, czy nieprzejrzysty sposób finansowania wszystkich partii - zarówno władzy jak i opozycyjnych.

>>>Przeczytaj zapis rozmowy

Europoseł zaznaczył, że Europa liczy teraz na deklaracje władz dotyczące udziału opozycji w instytucjach parlamentu czy stosunku Kijowa do Unii Europejskiej. Paweł Kowal uważa, że wybory parlamentarne były próbą generalną przed wyborami prezydenckimi w 2014 roku. - Władza i opozycja muszą wyciągnąć wnioski. Od tego, kto będzie mądrzejszy po tych wyborach zależy tak naprawdę najwięcej. System na Ukrainie jest prezydencki, więc kluczowe decyzje pozostają w rękach Wiktora Janukowycza. Parlament jest instytucją, która ma dużo mniejszy wpływ na kształtowanie polityki niż np. w Polsce - mówił w Jedynce Paweł Kowal.

Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.