W Warszawie przed południem wyląduje pierwszy Dreamliner w barwach narodowego przewoźnika. Samolot w polskiej przestrzeni powietrznej będą eskortować cztery polskie myśliwce F-16. W barwach narodowego przewoźnika latać będzie docelowo osiem Boeingów 787 Dreamliner.
Marcin Piróg mówił w "Sygnałach dnia", że pozyskanie Dreamlinerów jest skokiem cywilizacyjnym. - To jest tak, jakby porównywać Stadion Narodowy do Stadionu Dziesięciolecia. Jest to samolot, który jest kompletnie inny. To pierwszy samolot XXI wieku. Dreamlinery są zbudowane w większości z materiałów kompozytowych i lekkich metali co sprawia, że zużywają o 20 procent mniej paliwa. Mogą latać na niższej wysokości dzięki czemu w kabinie jest o 8 procent więcej tlenu, co jest mniej męczące dla pasażerów - podkreślił prezes LOT.
Gość radiowej Jedynki zaznaczył, że nabycie Dreamlinerów było warunkiem koniecznym, aby LOT zaczął zarabiał. - To jest samolot, który jest droższy od samolotu klasycznego, ale korzyści, które są związane z mniejszą konsumpcją paliwa oraz z mniejszymi opłatami za obsługę techniczną powodują, że na trasie Warszawa-Nowy Jork-Warszawa koszt takiego przelotu jest mniejszy. A my liczymy na znacznie większe wpływy, ponieważ to jest samolot, który ma znacznie więcej miejsc. Szacujemy, że na jednym locie wpływy powiększą się o 20-25 procent, co diametralnie zmienia sytuację finansową - mówił w "Sygnałach dnia" Marcin Piróg.
Zamówione przez LOT samoloty będą posiadały trzy klasy pasażerskie: biznes - z 18 fotelami rozkładanymi do pozycji leżącej, premium economy - mieszczącą 21 foteli oraz klasę ekonomiczną z 213 fotelami.
Rozmawiali Daniel Wydrych i Krzysztof Grzesiowski.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy