Gość radiowej Jedynki powiedział, że po wtorkowej konferencji prokuratury i ABW można powiedzieć, że służby "zdały egzamin”. Bardzo go jednak zaniepokoiło to, że ujawniono wiadomości ze śledztwa, które jest w toku i "wiele czynności będzie przeprowadzonych”.
Marek Opioła przyznał się, że nie rozumie, dlaczego ta sprawa została ujawniona w tak newralgicznym momencie, "w jakim się obecnie znajdujemy”. Jego zdaniem ta sprawa powinna była uzyskać światło dzienne wtedy, gdy zostanie złożony akt oskarżenia przez prokuraturę do sądu. Zaznaczył, że komisja, w której zasiada nie została poinformowana przed konferencją o tym wydarzeniu.
- Nie widziałem jeszcze, żeby ABW tak szczegółowo informowała opinię publiczną jeżeli sprawa nie została zakończona – dodał Marek Opioła.
W radiowej Jedynce zaznaczył, że nie znamy pełnych motywów Brunona K., z doniesień prokuratury wydaje się, że był on antysystemowcem, a jego atak miał byś skierowany przeciwko całej klasie politycznej.
Rozmawiała Zuzanna Dąbrowska.
>>>Przeczytaj zapis rozmowy