Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Artur Jaryczewski 01.03.2013

Porządki w Platformie? Ważne deklaracje Tuska

- Tusk już takie numery robił. Premier chce przypomnieć, kto jest przywódcą w PO - mówił w Jedynce Seweryn Blumsztajn, "Gazeta Wyborcza".
Seweryn Blumsztajn (L) i Paweł Lisicki (P)Seweryn Blumsztajn (L) i Paweł Lisicki (P)W. Kusiński/Polskie Radio

W czwartek obradował zarząd Platformy Obywatelskiej. Posiedzenie kierownictwa partii przyniosło dwie ważne deklaracje Donalda Tuska. Premier zapowiedział, że w poniedziałek podejmie decyzję dotyczącą dalszej obecności Jarosława Gowina w rządzie. Jak mówili dziennikarzom członkowie zarządu, wcześniej premier ma się spotkać z ministrem sprawiedliwości. Ponadto Donald Tusk przerwał falę spekulacji i zapowiedział, że będzie kandydował na szefa partii.

Seweryn Blumsztajn mówił w Jedynce, że Tusk chce pokazać, że to on jest szefem partii. Dziennikarz "Gazety Wyborczej" uważa, że Jarosław Gowin straci stanowisko ministra sprawiedliwości. - Tusk już takie numery robił. Zawieszał, kazał czekać na nowych ministrów. Jest to sposób torturowania Gowina. Tusk chce przypomnieć, kto jest przywódcą w tej partii. (…) Po tym, co teraz zrobił z Gowinem, to nie ma już wyjścia, musi go wyrzucić. To już jest proces, który za daleko poszedł, nie da go się zatrzymać - zaznaczył Blumsztajn.

Z kolei Paweł Lisicki uważa, że to są tylko pozorne porządki. Publicysta "Do Rzeczy" nie spodziewa się, żeby Tusk odwołał Gowina. - Gdyby to zrobił, to oznaczałoby to, że Platforma odpycha od siebie konserwatywne skrzydło tej partii. Premier swoje już zrobił, pokazał liberalną twarz, pokazał, że ta część konserwatywna go uwiera, ale pójście o krok dalej i nie tylko pokazywanie czegoś, tylko faktyczne zwolnienie Gowina, zupełnie zmieni model funkcjonowania PO, której do tej pory udawało się łączyć te różne skrzydła. To zbyt ryzykowne dla Tuska - podkreślił Lisicki.

Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.