W miniony piątek Donald Tusk został ponownie wybrany na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Jego kontrkandydat, Jarosław Gowin otrzymał niespełna 20,5 procenta. Głosowanie odbywało się drogą korespondencyjną i przez internet. Frekwencja wyniosła 51,12 procenta.
- Żadna partia, poza SLD, ale to na zupełnie inną skalę, nie zdecydowała się na takie wybory. Na ogół są to wiece i takie okrzyknięcie jakiegoś wodza. Mamy bardzo demokratyczny mandat, przewodniczący wygrał zdecydowanie. Myślałem, że frekwencja będzie troszeczkę większa, ale w zasadzie jest ona na stałym poziomie. Podobna była w naszych wewnętrznych wyborach prezydenckich, podobna jest również w wyborach powszechnych. Wolałbym jednak, żeby była wyższa - komentował w "Sygnałach dnia" Stefan Niesiołowski.
Już po ogłoszeniu wyników Jarosław Gowin przyznał w jednym z wywiadów, że jest w sporze politycznym z Donaldem Tuskiem i nie interesuje go zawieszenie broni i podział strefy wpływów. - Gowin podzieli los tych wszystkich przegranych ministrów, którzy zakładają własne partie, jak Macierewicz, Parys, Szeremietiew czy przegranych polityków jak Ikonowicz i Słomka. Potem opluwają partię, z której wyszli twierdząc, że oni reprezentują prawdziwy program, a potem idą w niebyt. Tak właśnie skończy Gowin - prorokował Stefan Niesiołowski.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
pg
>>>Zapis całej rozmowy