Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 08.08.2012

Parabanki wykorzystują niewiedzę ludzi

Wielka popularność parabanków wzięła się stąd, że oferują bardzo łatwy dostęp do pieniędzy, bez zbytnich korowodów jak w normalnych bankach. Ale ryzyko utraty pieniędzy jest bardzo duże, z czego klienci parabanków nie zdają sobie sprawy.
Klienci przed oddziałem Amber Gold w WarszawieKlienci przed oddziałem Amber Gold w WarszawiePAP/Rafał Guz

Parabanki to instytucje finansowe, które prowadza działalność bankowa, ale bankami nie są.
- Są dwa rodzaje parabanków - wyjaśnia Agnieszka Kamińska z dziennika Rzeczpospolita. Pierwszy to firmy, które udzielają pożyczek ze środków własnych. Drugi rodzaj to firmy, które przyjmują depozyty i potem albo udzielają pożyczek, albo obracają pieniędzmi na rynku finansowym. Często w niejasny sposób.
Jeżeli trzymamy pieniądze w banku, to w przypadku jego bankructwa dostaniemy zwrot depozytu do sumy 100 tysięcy euro. Jeśli upadnie parabank, wtedy nic się nie dostanie. Nikt nie wie, ile parabanków działa na polskim rynku. Mówi się, że ich działalność to trzy miliardy dolarów.
Parabanki kuszą klientów bardzo łatwym dostępem do pieniędzy. Zwłaszcza osobom, którym banki nie chcą udzielać kredytów, gdyż według nowych regulacji nie spełniają warunków. W parabankadch nie ma takich kłopotów. Choć ta łatwość jest okupiona bardzo wysokim oprocentowaniem, sięgającym nawet kilkuset procent. – Znalazłam ofertę, gdzie oprocentowanie wynosiło 23 tysiące(!) procent - mówi komentatorka. Choć zazwyczaj są to pożyczki na niewielkie kwoty i na krótki czas.
Agnieszka Kamińska podkreśla, że Polacy bardzo często nie czytają umów. Nie odróżniają też banków od parabanków. To wynik niskiej świadomości ekonomicznej. Jej zdaniem, rolą państwa i mediów jest właśnie podniesienie świadomości ekonomicznej.

Z drugiej strony prof. Leszek Balcerowicz uważa, że odgórna likwidacja parabanków nie byłaby właściwa. Jego zdaniem, ograniczyłoby to konkurencję. Radzi, aby przy korzystaniu z usług parabanków zachować zdrowy rozsądek.

Rozmawiał Robert Lidke.