Zgromadzeni posłowie w Sali Kolumnowej powitali owacją na stojącą byłego premiera Jana Olszewskiego.
- Te wybory nie były wyborami wolnymi, ani demokratycznymi w tym sensie, żeby były taką propozycją demokratycznego wyboru, który wszyscy Polacy mogliby przyjąć – mówił wtedy były premier Jan Olszewski.
Jan Olszewski przypomniał, że w 1989 roku swojego głosu nie oddał co trzeci Polak, co było wyrazem sprzeciwu wobec porozumienia zawartego przez reprezentantów opozycji z władzami PRL.
Wybory 4 czerwca 1989 - zobacz serwis specjalny
Jedną z takich osób była jedna z liderek NSZZ "Solidarności" Anna Walentynowicz, dla której rocznica wyborów 4 czerwca 1989 roku kojarzyła się z porażką Polski.
- To jest powód do świętowania dla Jaruzelskiego i Kiszczaka. Dla mnie to nie jest święto. To jest nasza klęska – wyjaśniała Anna Walentynowicz w 2009 roku.
Choć Jan Olszewski krytykował pierwsze częściowo wolne wybory, przyznał, że należy docenić postawę Polaków w 1989 roku.
- Przekonaliśmy się wtedy i to jest rzeczywiście najistotniejsze, że po czterdziestu paru latach prób zakorzenienia ustroju, który został Polsce narzucony, Polacy zademonstrowali wtedy, kiedy uzyskali pierwszą do tego okazję, swój zdecydowany sprzeciw przeciwko temu systemowi, opór i zdecydowaną wolę odrzucenia, tej narzuconej Polsce formuły – skomentował Jan Olszewski.
Były premier sceptycznie podchodził także do kształtu tranformacji gospodarczo-ustrojowej, która nastąpiła po 1989 roku. Największym zawodem była dla niego tzw. nocna zmiana, czyli obalenie jego rządu, które nastąpiło 4 czerwca 1992 roku - czyli zaledwie trzy lata po pierwszych częściowo wolnych wyborach.
- Ta misja skończyła się, jak państwo wiedzą, niepowodzeniem. Ten alternatywny projekt budowy procesu polskiej niepodległości, w oparciu o zasadę ciągłości politycznej i moralnej niepodległego państwa, jako przeciwstawny koncepcji budowania państwa demokratycznego, suwerennego na zrębach PRL, 4 czerwca 1992 roku doznał porażki - przypomniał Jan Olszewski.
W konferencji wzięli też udział m.in. profesor Barbara Fedyszak-Radziejowska, prof. Wojciech Roszkowski i prezydencki doradca Andrzej Zybertowicz.
Podczas obrad "Okrągłego Stołu" NSZZ "Solidarność" i obóz rządzący doszli do porozumienia, którym miało być rozpisanie wyborów. Dla strony opozycyjnej przeznaczono wszystkie miejsca w Senacie i 35 proc. miejsc w Sejmie. W wyborach z 4 czerwca 1989 roku opozycja zdobyła 99 ze stu miejsc w Senacie i 161 w Sejmie, czyli maksymalną liczbę, na jaką zgodziła się rządząca PZPR. Wynik wyborów zmienił układ sił politycznych i stał się motorem zmian politycznych w krajach dawnego Bloku Wschodniego.
seb