Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Bartłomiej Makowski 13.03.2024

63. rocznica katastrofy kureniwskiej. Lawina błota mogła zabić nawet 1500 ludzi

13 marca 1961 roku w Kijowie lawina błotna zatopiła jedną z dzielnic, powodując liczne ofiary. Prawdę o tragedii zatajano przez 40 lat. 

Do tragedii doszło rankiem 61 lat temu, kiedy silna lawina błotna z wąwozu Babi Jar przerwała tamę i zatopiła dzielnicę Kureniwka, pochłaniając liczne ofiary śmiertelne, niszcząc i zatapiając wiele budynków, zakładów, infrastrukturę.

Nawet 1500 ofiar

Z nakazu ówczesnych władz partyjnych prawdziwa skala katastrofy była ukrywana. Oficjalnie poinformowano wtedy, że w katastrofie zginęło 145 osób. Dziś niektórzy badacze twierdzą, że liczba ofiar mogła sięgnąć nawet 1500.

Lawina o wysokości czterech metrów rujnowała wszystko na swojej drodze: niszczyła budynki, przewracała autobusy, zatapiała zakłady, zabijała ludzi - pisało w sobotę Radio Swoboda.

- Kiedy spojrzałam w stronę Babiego Jaru, zobaczyłam coś strasznego: z Jaru niesione były budynki i drzewa. Budynki płynęły w całości - opowiada cytowana przez portal radia Olha Bikus, która była świadkiem katastrofy.

- Lawina żywcem grzebała ludzi na ulicach, w miejscach pracy; błota przestało napływać po ok. 1,5 godziny. Bez dachu nad głową zostało 1300 mieszkańców.

Tragedia, która zniszczyła dowody zbrodni

Tama, którą przerwała lawina składająca się z odpadów cegielnianych, została zbudowana, by zalać część wąwozu Babi Jar, będącego jednym z najstraszniejszych symboli Holokaustu. W wąwozie Niemcy masowo rozstrzeliwali Żydów i utworzyli obóz koncentracyjny.

- Historia tragedii kureniwskiej jest znamienna również dla zrozumienia stosunku sowieckich władz do pamięci ofiar Babiego Jaru. Po zakończeniu wojny pamięci o nich nie uszanowano ani pomnikiem, ani kompleksem memorialnym. Natomiast Babi Jar zapełniano odpadami, by zniwelować teren, pobudować tam ulice, magistralę transportową i utworzyć park wypoczynku na miejscu rozstrzeliwania i grzebania ludzi" - zaznaczył Maks Jakower, dyrektor generalny ukraińskiego Centrum Pamięci o Holokauście Babi Jar.

Według niego tragedia kureniwska ostatecznie zniszczyła dowody nazistowskich zbrodni w Babim Jarze.

Babi Jar

29 września 1941 roku, niedługo po zajęciu Kijowa przez wojska hitlerowskie, Niemcy zebrali przebywających w Kijowie Żydów, po czym nakazali im marsz w kierunku wąwozu Babi Jar. Na miejscu Żydów dzielono na 10-osobowe grupy i zabijano z karabinów maszynowych. W ciągu zaledwie dwóch dni - 29 i 30 września 1941 roku - niemieckie grupy operacyjne (Einsatzgruppen) rozstrzelały tam, według niemieckich raportów, 33 771 osób. Kolejne egzekucje trwały do 11 października. W tym czasie zabito jeszcze ok. 17 tys. Żydów.

Na miejscu kaźni w Babim Jarze Niemcy stworzyli obóz koncentracyjny, w którym więziono m.in. Ukraińców, Polaków, Rosjan i Romów. Do 1943 roku, kiedy do Kijowa wkroczyła Armia Czerwona, w obozie tym zamordowano około 30 tys. osób. Według różnych źródeł ogólna liczba rozstrzelanych w Babim Jarze w latach 1941-1943 waha się w granicach 100-150 tys. osób.

PAP/bm