Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
polskieradio.pl
Tomasz Horsztyński 29.04.2024

Bitwa nad Żółtymi Wodami. Początek kryzysu Rzeczypospolitej

Wiosną 1648 roku hetman Mikołaj Potocki zlekceważył powstańców kozackich. Zapłacił za to całkowitym zniszczeniem podległej mu armii, śmiercią syna i własną niewolą.

29 kwietnia 1648 roku rozpoczęła się bitwa nad Żółtymi Wodami. Było to pierwsze starcie powstania Chmielnickiego.

Bunt inny niż wszystkie

Powstanie kozackie, które wiosną 1648 roku wybuchło na Ukrainie, znacząco różniło się od poprzednich zrywów mieszkańców Zaporoża. Tym razem na jego czele stanął zdolny dowódca i ambitny polityk – Bohdan Chmielnicki. Kozak wyciągnął wnioski z przeszłości i wzmocnił swoje, początkowo niezbyt liczne, siły niespodziewanym sojuszem z Tatarami.

Hetman wielki koronny Mikołaj Potocki nie był świadomy aliansu zawartego pomiędzy odwiecznymi wrogami. Miał już doświadczenie w tłumieniu buntów kozackich, więc spodziewał się szybkiego uspokojenia sytuacji na Ukrainie. Zlekceważył nieprzyjaciela i podzielił armię koronną na trzy części.

21 kwietnia 1648 roku w kierunku oddziałów Chmielnickiego wyruszył syn hetmana Stefan Potocki, którego wspierał radą doświadczony wódz Stefan Czarniecki. Druga grupa złożona z Kozaków rejestrowych (czyli będących na żołdzie Rzeczypospolitej) płynęła Dnieprem i miała w umówionym miejscu dołączyć do młodego wodza. Mikołaj Potocki i hetman polny Marcin Kalinowski pozostali w tyle, oczekując na rozwój wypadków.

Bitwa

Po tygodniowym marszu armia 24-letniego Stefana Potockiego dotarła nad Żółte Wody. Tam napotkała połączone siły kozacko-tatarskie. Młody dowódca miał pod swoją komendą 3 tys. żołnierzy, natomiast nieprzyjaciel przyprowadził wojska co najmniej dwukrotnie liczniejsze. Przewaga ta nie była wcale aż tak duża, biorąc pod uwagę kiepskie uzbrojenie Kozaków i Tatarów.

Czytaj także:

Bohdan Chmielnicki - wróg Rzeczypospolitej, bohater Ukrainy

Bitwa rozpoczęła się 29 kwietnia. Polacy okopali się w umocnionym obozie i przez kilkanaście dni skutecznie odpierali ataki wroga. Poinformowali też o swoim położeniu hetmanów, którzy na początku maja wyruszyli w ich kierunku. Poza tym Potocki spodziewał się rychłego przybycia posiłków płynących Dnieprem. Te rzeczywiście dotarły nad Żółte Wody, ale w nieco innym charakterze.

- 4 maja udało się Chmielnickiemu pozyskać Kozaków rejestrowych, płynących Dnieprem i skłonić ich do przejścia na swą stronę. Kozacy wymordowali starszyznę posłuszną Polsce, wybrali nowych wodzów i zjawili się po paru dniach na polu walki – wyjaśnił prof. Władysław Czapliński w gawędzie z cyklu "Glosa do Trylogii" poświęconej powstaniu Chmielnickiego.


Posłuchaj
09:30 Glosa do trylogii ogniem i mieczem cz 4.mp3 Gawęda prof. Władysława Czaplińskiego z cyklu "Glosa do Trylogii" poświęcona początkom powstania Chmielnickiego. (PR, 15.06.1972)

 

Przybycie 4 tys. wyszkolonych i dobrze uzbrojonych żołnierzy zmieniło obraz bitwy. Dysproporcja sił rosła z każdym dniem, ponieważ do buntu dołączali okoliczni chłopi, chcący zrzucić jarzmo szlachty. Co więcej, na stronę Chmielnickiego przeszli również dragoni wywodzący się z miejscowej ludności, służący dotąd w armii Stefana Potockiego. Przewaga sił powstańczych nad polskimi była miażdżąca i dalsza walka nie miała sensu.

Polacy rozpoczęli rokowania z Chmielnickim, który pozwolił im się wycofać.

- Po zwarciu tego porozumienia, 16 maja oddziały polskie wyszły z obozu w taborze otoczonym wozami. Tym samym jednak pozbawieni obrony warownych szańców stali się łatwiejszym łupem. Kozacy i Tatarzy, łamiąc porozumienie, napadli na szczupły tabor polski, rozerwali go i doprowadzili do zupełnego rozbicia sił polskich – mówił na antenie Polskiego Radia prof. Władysław Czapliński.

Rzeczpospolita w kryzysie

Pierwsza bitwa powstania Chmielnickiego zakończyła się rzezią polskich żołnierzy, a ci, którzy przeżyli dostali się do tatarskiej niewoli. Wśród nich był Stefan Czarniecki. Stefan Potocki zaś zmarł z powodu odniesionych ran trzy dni po bitwie. Niesione sukcesem sprzymierzone wojska 26 maja dopadły wycofujące się oddziały hetmanów koronnych pod Korsuniem i całkowicie je rozgromiły. Obaj polscy wodzowie podzielili los Czarnieckiego.

W tym czasie Rzeczpospolitą spotkało kolejne nieszczęście. 20 maja zmarł król Władysław IV. W przeciągu kilku tygodni Polska straciła całą armię, obu hetmanów i głowę państwa. Chmielnicki rósł w siłę w nieprawdopodobnym tempie. Jesienią 1648 roku doszedł ze swoją armią pod Zamość i przyczynił się do wyboru Jana Kazimierza na króla, który o koronę rywalizował ze swoim bojowo nastawionym bratem Karolem Ferdynandem. Chmielnicki ogłosił, że zgoda może zapanować tylko wtedy, gdy to Jan Kazimierz obejmie władzę, ponieważ preferował on pokojowe rozwiązanie problemu na Ukrainie.

Rzeczypospolitej nie udało się zakończyć powstania przez pięć następnych lat. W 1654 roku Kozacy, na mocy ugody perejasławskiej, oddali się pod protekcję cara Aleksego, a kryzys wewnętrzny zamienił się w wojnę z Moskwą.

th