Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
IAR
Tomasz Jaremczak 12.03.2013

Milionowe premie dla szefów eurospółek. "Przeciętny obywatel musiałby pracować ćwierć wieku"

Informacyjna Agencja Radiowa ujawniła, że szefowie rządowej spółki PL 2012 zainkasowali po ponad milion trzysta tysięcy złotych premii.
Stadion NarodowyStadion NarodowyWikpedia, lic. CC/Przemek Jahr
Posłuchaj
  • Grzegorz Napieralski, SLD, (IAR)
  • Andrzej Rozenek, Ruch Palikota, (IAR)
  • Jan Szyszko, PiS, (IAR)
  • Jacek Czabański, Solidarna Polska, (IAR)
  • Andrzej Dąbrowski, PSL, (IAR)
  • Andrzej Czerwiński, PO, (IAR)
Czytaj także

Bonusy wypłacone przez ministerstwo sportu zostały przyznane za przygotowania i pracę przy projekcie Euro 2012.

O sprawie dyskutowali goście popołudniowej debaty politycznej w radiowej Jedynce.

Grzegorz Napieralski z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie ukrywał, że jest porażony padającymi kwotami. - Wiemy co działo się przy Stadionie Narodowym, jak był budowany. Ile było niejasności przy powoływaniu poszczególnych osób. Jakie brali premie w zeszłych latach. Kiedy jest kryzys i spór w parlamencie o przyznawane nagrody, to ktoś bierze ponad milion nagrody. To kilka kadencji parlamentarzysty - powiedział Napieralski.

Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota jest zdania, że nikt kto pracuje w sektorze publicznym, nie powinien dostać tak ogromnej premii. – Rodziny wielodzietne żyją za 40 tys. zł rocznie – powiedział Rozenek.
Jan Szyszko z Prawa i Sprawiedliwości mówił, że trzeba sprawdzić kto podpisał taką umowę. - Sumy są zastraszające za to, że zrobione jeden z największych bubli sportowych. Można na nim pływać, bo dach się nie zamyka, gdy pada deszcz - powiedział Szyszko.

A Jacek Czabański z Solidarnej Polski o bezczelności ze strony rządu. - Przeciętny obywatel musiałby pracować ćwierć wieku, żeby zarobić milion złotych. O ile jestem w stanie zrozumieć, że w sektorze prywatnym za wyniki nagradza się menadżerów z własnej kieszeni, o tyle taka rozrzutność ze strony władz publicznych to skandal i bezczelność - powiedział Czabański.

Również Andrzej Dąbrowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że nagrody są za duże.- W sytuacji naszego kraju tak duże nagrody nie powinny przysługiwać - powiedział Dąbkowski.

Emocje próbował studzić Andrzej Czerwiński z Platformy Obywatelskiej. - Dla mnie to też rzecz niewyobrażalna. Milionami sam nie operuję, ale gdyby w skali wydatków była cześć motywacyjna, że w perspektywie wielu lat te pieniądze z nawiązką się zwrócą, to trzeba rozważać, czy rzeczywiście nie znaleźli się menadżerowie, którzy najlepiej potrafią zarzadzać takim przedsięwzięciem - powiedział Czerwiński.

Galeria: dzień na zdjęciach >>>

Szef spółki PL 2012 Marcin Herra otrzymał dokładnie 1.330.436 złotych, a wiceprezes Andrzej Bogucki 1.307.713 złotych.

IAR, tj