Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 25.11.2010

Nie zabiegają o wicemarszałka

Jan Ołdakowski (PJN): "Polska Jest Najważniejsza" nie będzie występowała o przyznanie jej funkcji wicemarszałka Sejmu.
Jan OłdakowskiJan Ołdakowskifot: W. Kusiński/PR

Propozycja przyznania nowemu klubowi w Sejmie stanowiska kolejnego wicemarszałka to inicjatywa marszałka Grzegorza Schetyny. - My nie zabiegamy o tę funkcję. Jak dostaniemy propozycję, to się zastanowimy - mówi były poseł PiS Jan Ołdakowski, który wraz z 14 innymi posłami założył nowy klub "Polska Jest Najważniejsza". - Nie poszliśmy na ten trudny szlak nowego ugrupowania po to, żeby zaraz dostać jakieś funkcje - zapewnia w magazynie "Z kraju i ze świata".

Jan Ołdakowski deklaruje, że nowa partia, która ma powstać, będzie - w porównaniu z PiSem - bliżej centrum. - Z jednej strony będzie szanowała tradycje, ale będzie też przestrzegała wolności i indywidualizmu. W rozmowie z Zuzanną Dąbrowską tłumaczy, że obecnie członkowie PJN zamierzają przekonywać ludzi do swoich racji. I cieszy się, że Klub został zauważony. - W dwóch sondażach mieliśmy jeden i osiem procent. Nie jest źle - mówi poseł. Deklaruje, że nie zamierza wracać do PiS-u i ten rozdział jest zamknięty.

Nowy klub będzie opozycją. - Z rządem zamierzamy się spierać, a nie walczyć - mówi Ołdakowski. Nie wyklucza, że bedą takie projekty, które posłowie nowego klubu będą popierać, niezależnie od tego, kto je zgłasza.

Poseł zwraca uwagę, że - jego zdaniem - obecna wojna jest wojną rytualną. Jest pozostałością po "wojnie na górze". - Czas tej wojnie powiedzieć stop i zająć się sprawami istotniejszymi - mówi Jan Ołdakowski.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy kliknij "PJN nie chce wicemarszałka" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Magazynu "Z kraju i ze świata" można słuchać w dni powszednie od godz. 12:05.

*

Zuzanna Dąbrowska: Czy Joanna Kluzik-Rostkowska byłaby dobrym rzecznikiem ds. równości i przeciwdziałania dyskryminacji?

Jan Ołdakowski: Pewnie byłaby dobrym.

Z.D.: A chciałby pan, żeby objęła taką funkcję jako członek jej klubu i członek wspólnego stowarzyszenia?

J.O.: Nie, mamy dla niej ważniejsze zadania w tej chwili.

Z.D.: No właśnie, jakie zadania? Kto będzie wicemarszałkiem? Kogo wysunie klub „Polska Jest Najważniejsza” na stanowisko wicemarszałka? Grzegorz Schetyna już obiecuje czy zapowiada, że chciałby, żeby taka funkcja powstała, kolejne stanowisko wicemarszałka.

J.O.: Pan marszałek Grzegorz Schetyna odniósł się do zwyczaju parlamentarnego, że każdy klub parlamentarny ma prawo do wicemarszałka i udziału w prezydiach komisji, natomiast nie będziemy sami występować o takie stanowisko. Jeżeli będzie uszanowany obyczaj parlamentarny i prezydium sejmu nam zaproponuje taką funkcję, na pewno wtedy odpowiemy, natomiast sami nie będziemy występować o tę funkcję, bo nie idziemy, poszliśmy w ten trudny... w tę trudną drogę, w ten trudny szlak nowego ugrupowania po to, żeby zaraz dostać jakieś funkcje.

Z.D.: Grzegorz Schetyna powiedział też, że już są wyznaczone miejsca dla nowego klubu, to są fotele między posłami PiS-u i Platformy Obywatelskiej. To jest dobre miejsce politycznie do siedzenia? Tacy właśnie jesteście, między Platformą a PiS-em ideowo?

J.O.: Tak, jesteśmy od PiS-u bliżej centrum, więc to chyba dobre miejsce będzie.

Z.D.: A czy sądzi pan, że to miejsce zostanie przez was w najbliższej przyszłości mocniej opisane? Jeżeli będzie powstawać partia, a wszystko wskazuje na to, że tak, to ta partia pewnie powinna być jakaś. Jaka? Chadecka? Konserwatywna? Trochę liberalna? Socliberalna? Jaka to będzie partia?

J.O.: To będzie partia, która... jeżeli powstanie oczywiście, ale tak jak ją można określić na podstawie tych 15 osób, które dzisiaj tworzą klub, to partia, która z jednej strony będzie szanowała tradycję, a z drugiej strony coś, co dzisiaj młodych ludzi bardzo interesuje, czyli wolność, indywidualną wolność, indywidualność, indywidualizm obywateli. Więc z jednej strony szacunek dla wspólnoty i tradycja, a z drugiej strony pilnowanie, żeby jednostka miała swoje prawa.

Z.D.: Czy to znaczy, że to będzie partia centrowo-prawicowa?

J.O.: Tak mi się wydaje, że można ją tak nazywać, choć – tak jak mówię – na razie mamy klub, na razie jest 15 osób, na razie zaczynamy. Chcemy przedstawić w ciągu najbliższych kilkunastu dni, niecałych dwóch tygodni swój program, opowiedzieć, kim jesteśmy i wtedy rozpocząć dyskusję, czy jest dla nas miejsce na scenie politycznej. W tej chwili była dwa sondaże, w jednym mamy 1%, w drugim 8%. To bardzo dobry start. Ale chcemy też mieć nie punkty za to, że jesteśmy w ogóle, tylko punkty za to, kim jesteśmy i co mówimy.

Z.D.: Posłowie PiS-u wbrew wcześniejszym deklaracjom nie przyjęli stanowiska, które polegałoby na takim wezwaniu do posłów, którzy opuścili PiS, otwarciu drzwi, uchyleniu drzwi. Mimo tego deklarują, że PiS jest cały czas otwarty. Myśli pan, że ktoś będzie chciał uciekać od was?

J.O.: Trudno mi powiedzieć. W moim przypadku tamten rozdział jest zamknięty. Zrezygnowałem z klubu, bo w partii nigdy nie byłem, klubu PiS, po tym, jak wyrzucono z niego Elżbietę Jakubiak i Joannę Kluzik-Rostkowską. Z Elżbietą Jakubiak łączyły mnie więzy silniejsze niż polityka. Wiele lat współpracowałem z nią najpierw przy budowaniu Muzeum Powstania Warszawskiego, w Urzędzie Miasta z Lechem Kaczyńskim i później współpracowałem przy (...) prezydenckim, wtedy, kiedy była szefem gabinetu Lecha Kaczyńskiego. Więc po jej wyrzuceniu nie było już dla mnie miejsca w ugrupowaniu. Ale chcę to zamknąć, chcę zrobić to odejście maksymalnie elegancko, więc staram się jak najmniej o tym mówić. Chcę zacząć myśleć o tym, co będzie w przyszłości.

Z.D.: A jak teraz jest między wami a PiS-em? Jeszcze minęło niedużo czasu, ale wiadomo, że to nie jest tylko korytarz i ewentualne wypicie kawy w sejmowej restauracji, ale na przykład praca w komisjach. Tam często dochodzi do różnych krótkotrwałych sojuszy, nawet między rządzącymi a opozycją, do różnych układów. Czy sądzi pan, że jesteście w stanie tak po ludzku współpracować z PiS-em w sejmie?

J.O.: Będziemy też partią opozycyjną, natomiast mamy zamiar jako opozycja spierać się z rządem, prowadzić z koalicją spór, a nie wojnę. I muszę powiedzieć, że będą takie projekty, które będziemy popierać niezależnie od tego, kto je zgłasza. Mam wrażenie, że dzisiejsza wojna jest wojną rytualną, jest prowadzoną od 20 lat wojną, pozostałością po wojnie na górze. Ta wojna na górze zaczęła się 20 lat temu i jest prowadzona przez środowiska postsolidarnościowe. Dziś to jest wojna, która jest główną częścią debaty publicznej. Wydaje mi się, że czas tej wojnie na górze powiedzieć stop i zająć się sprawami istotniejszymi.

Z.D.: I na koniec króciutko – pierwszy projekt ustawy sejmowej autorstwa klubu „Polska Jest Najważniejsza” jaki będzie?

J.O.: Niedługo go pokażemy, nie mogę zdradzać, to musi być niespodzianka.

Z.D.: Dziękuję bardzo za rozmowę. Moim gościem był poseł klubu „Polska Jest Najważniejsza” Jan Ołdakowski.

(J.M.)