Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 08.12.2010

PJN czyli PiS

Henryk Domański: Polska jest Najważniejsza nie tyle jest kopią Prawa i Sprawiedliwości, co w moim przekonaniu jest Prawem i Sprawiedliwością.

Profesor Domański, który był gościem redaktora Przemysława Szubartowicza wyraził opinię, że PJN powinno przejąć rolę PiS-u ponieważ programowo zarówno pod względem składu jak i podstawowych idei obie formacje niczym się nie różnią.

Według gościa Jedynki główną przesłanką powstania klubu PJN była zmiana strategii na bardziej skuteczną.

- Program PJN jest mieszaniną elementów prawicowo - konserwatywnych. To poparcie dla gospodarki rynkowej i wolnej konkurencji sytuuje PJN po stronie liberalnej z elementami lewicującymi – mówił Domański.

Profesor dodał także, że prawdą oczywistą jest to, że klub Kluzik- Rostkowskiej przejmuje część elementów programu PiS-u i Platformy Obywatelskiej.

- Zadaniem nowej formacji jest przejęcie części elektoratu i wypełnienie pewnej przestrzeni na scenie politycznej w Polsce – stwierdził gość Jedynki.

Zdaniem Domańskiego robienie z tego zarzutu jest pewną naiwnością albo zabiegiem propagandowym, który ma na celu dyskwalifikację PJN.

Gość redaktora Szubartowicza odniósł się także do zachowania Jarosława Kaczyńskiego, który PJN nazwał kopią Prawa i Sprawiedliwości. Według Domańskiego prezes PiS-u obraca się przeciwko każdemu nowemu ugrupowaniu, które próbuje wejść na scenę polityczną.

Politolog odniósł się również do powrotów w szeregi Prawa i Sprawiedliwości osób, które niegdyś odeszły bądź zostały wyrzucone z tej partii.

- Fakt, że te osoby wracają, wskazuje na to, że w gruncie rzeczy, że ta oferta programowa PiS-u jest w dalszym ciągu atrakcyjna – zdiagnozował profesor Henryk Domański.

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć „Henryk Domański” w boksie „Posłuchaj” w ramce po prawej stronie.

(mb)

*

Przemysław Szubartowicz: Prof. Henryk Domański, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk.

Prof. Henryk Domański: Dzień dobry.

P.S.: No właśnie, zajmiemy się polityką, a dzisiaj Polska Jest Najważniejsza, czyli nowy klub sejmowy, przedstawiło deklarację ideową, no i ta deklaracja ideowa, tak rzucając na nią okiem, jest bardzo ogólna: „Chcemy poszerzenia naszej demokracji, wiemy, że rywalizacja i konkurencja jest niezbędna także w wymiarze społecznym i politycznym, ale sprzeciwiamy się wykluczeniu i dyskredytacji przeciwników politycznych” – to jest krótki cytat z tej deklaracji, a Prawo i Sprawiedliwość natychmiast odpowiedziało, że Polska Jest Najważniejsza to kopia, a nie oryginał.

H.D.: Przede wszystkim dlatego, że Polska Jest Najważniejsza nie tyle jest kopią Prawa i Sprawiedliwości, co w moim przekonaniu jest Prawem i Sprawiedliwością. To znaczy powinno przejąć rolę Prawa i Sprawiedliwości, ponieważ programowo zarówno pod względem składu, jak i podstawowych idei to nie bardzo się te dwie formacje różnią, natomiast główną przesłanką powstania Polski Jest Najważ... Polska, która jest najważniejsza, to była zmiana strategii na bardziej skuteczną w moim przekonaniu. Natomiast ten program rzeczywiście jest mieszaniną elementów prawicowo-konserwatywnych, to poparcie dla gospodarki rynkowej i wolnej konkurencji sytuuje Polskę tę Najważniejszą po stronie liberalnej, ale z elementami lewicującymi, bo na każdym kroku jest podkreślany element konieczności walki z nierównościami, z ubóstwem, wsparcie dla rodzin, więc to jest taki też program, który odzwierciedla właśnie ten skład PJN-u.

P.S.: Ale taki program wydaje mi się, że mógłby przedstawić właściwie każdy, każda partia polityczna, każda grupa: „Chcemy Polski bezpiecznej, zasobnej, sprawiedliwej, wolnej, niepodległej, nowoczesnej, cieszącej się szacunkiem i sympatią na świecie, dbającej o swoją historię i tradycję, pamiętającej o wszystkich swoich obywatelach bez względu na płeć, wiek, poglądy polityczne, wyznanie czy sympatie”, to jest kolejny cytat.

H.D.: Myślę, że w programie, gdyby SLD miało formować swój program, to ten aspekt pamięci historycznej nie byłby tak wyakcentowany. Natomiast rzeczywiście w dużym stopniu to jest nawiązanie do haseł reprezentowanych przez główne opcje w Polsce. Z tym, że trzeba sobie powiedzieć, że w każdym systemie demokratycznym teraz na świecie, w Europie i w innych krajach to jest tak, że ta przestrzeń polityczna jest bardzo dobrze ściśle zdefiniowana. Mamy w gruncie rzeczy lewicę, centrum i prawicę. Trochę pod innymi postaciami obecnie to występuje niż powiedzmy sto lata temu. I kiedy się mówi, że na przykład PJN w gruncie rzeczy zabiera, przejmuje część elementów programu PiS-u i Platformy Obywatelskiej, to oczywista to prawda. No, zadaniem nowej formacji jest przejęcie, częściowe przejęcie i elektoratu, i wypełnienie pewnej przestrzeni na scenie politycznej w Polsce. Tak że to wszystko prawda i dlatego robienie z tego zarzutu jest pewną naiwnością albo zabiegiem propagandowym, żeby zdyskredytować PJN, teraz ta antypropaganda trochę ustała, to jest coś innego niż było w ciągu tych pierwszych kilku tygodni...

P.S.: A Jarosław Kaczyński dzisiaj powiedział tak: „Palikot i próby powoływania się na Lecha Kaczyńskiego to mówi wszystko o poziomie moralnym tych ludzi”. Czyli Jarosław Kaczyński uderza w taki znany sobie i ulubiony ton właśnie pokazywania wyższości moralnej nad innymi.

H.D.: No tak, to ten stary element się pojawia. Tutaj jakby Jarosław Kaczyński jeszcze zyskał sobie innego wroga czy też właściwie wytypował innego wroga. To jest kolejne ciekawe zjawisko polskiej sceny politycznej, ktokolwiek nowy by się nie pojawił, to Jarosław Kaczyński jest przeciwko niemu. Natomiast właśnie PiS jest tutaj zresztą od kilku dni kolejnym ciekawym przykładem jakby powrotów osób, które kiedyś albo same zrezygnowały, albo zostały wyrzucone.

P.S.: No tak, teraz mamy Ludwika Dorna, który wprawdzie nie będzie w Prawie i Sprawiedliwości, ale będzie współpracował jako poseł niezależny w zamian za umieszczenie go na listach wyborczych w wyborach parlamentarnych.

H.D.: To jest znowu dobra ilustracja czegoś takiego, że PiS w gruncie rzeczy wypełnia pewną część przestrzeni politycznej w Polsce i te powroty tych osób, które kiedyś miały bardzo poważne argumenty za wyjściem z PiS-u i zarówno Ujazdowski, Sellin, Zalewski... no, Zalewski nie wrócił, ale Dorn w szczególności, fakt, że te osoby wracają, wskazuje na to, że w gruncie rzeczy ta oferta programowa PiS-u jest w dalszym ciągu atrakcyjna i w dalszym ciągu chyba ta główną przeszkodą. Te problemy z PiS-em polegają na straceńczej strategii realizowanej przez Jarosława Kaczyńskiemgo.
Bo to, że wokół PiS-u stale się coś robi, koncentrują pewne te ruchy, zwłaszcza teraz te powroty, pokazuje, że sam program jest w dużym stopniu atrakcyjny. Ludwik Dorn, który zwracał się i chyba zwraca w dalszym ciągu do Jarosława Kaczyńskiego per pan, to, że on wrócił do Prawa i Sprawiedliwości, no to jest bardzo sygnalne.

P.S.: Jak mówi Ludwik Dorn, „pan Kaczyński” jest nadal aktywny, czasami przynajmniej pojawia się na konferencjach prasowych. Dzisiaj też się pojawił i mówił, że... to też jest charakterystyczne dla tej formacji, która sytuuje się mam wrażenie zupełnie na marginesie już w tej chwili tak jakby przeciwko wszystkim, to znaczy dzisiaj Jarosław Kaczyński opowiadał o tym, że wizyta prezydenta Rosji niczego nie zmieniła w stosunkach polsko-rosyjskich, że wizyta prezydenta Komorowskiego dzisiaj w Stanach Zjednoczonych jest wizytą rutynową i że tak naprawdę to wszystko jest bez znaczenia, bo nie dotknięto ważnych kwestii.

H.D.: Tak, to zresztą jest trochę refleks wyborów samorządowych, kiedy przy tworzeniu tych koalicji –na ogół, bo są oczywiście koalicje z udziałem PiS-u – wszystkie trzy podstawowe nasze główne partie, jak i również kandydaci niezależni raczej tworzą koalicje przeciwko PiS-owi, a nie z PiS-em. No to to jest takie bardzo znamienne. Ten obecny stan funkcjonowania PiS-u pokazuje, że to jest partia jakby... no, może nie na marginesie, ale taka partia, którą... w odniesieniu do struktury klasowej często się posługujemy takim określeniem under class, no to jest under party trochę.

P.S.: No tak, ale w takim razie do kogo się zwraca Jarosław Kaczyński? A może inaczej – o co mu chodzi, jeżeli mówi, że wszystko to, co robi prezydent Komorowski, jest bez znaczenia, że w zasadzie współpracy z SLD sobie nie wyobraża na poziomie samorządowym, z Platformą to walczy ideowo ze względu na katastrofę smoleńską, bo to jest taki argument, który się pojawia, to do kogo i o co walczy Jarosław Kaczyński? Tylko żelazny elektorat?

H.D.: Dokładnie to my tego nie wiemy oczywiście, możemy spekulować, że jednak głównie zależy mu na wizerunku polityka przywiązującego wagę do tak zwanych wartości, no i zdecydowane optowanie za tymi wartościami. Ta nieustępliwość i konsekwencja i odrzucanie i ataki na wszelkie inne inicjatywy i formacje, które są w jakiejkolwiek sprzeczności z tym, on traktuje jako atak właśnie na Prawo i Sprawiedliwość, a w gruncie rzeczy oczywiście zgodziłbym się całkowicie, że liczy na ten trwały, twardy elektorat, te 20, 25%.

P.S.: Czyli co? Chce tylko wejść do parlamentu, a nie walczy o coś więcej, o władzę?

H.D.: Ale ja myślę, że on może liczyć, że istnieje jednak ten o wiele większy potencjał. Przecież on doskonale wie, że elektorat głosujący na Platformę Obywatelską głosuje w dużym stopniu dlatego, że jest straszony PiS-em i że liczy być może na taką mobilizację zwolenników, potencjalnych zwolenników programu Prawa i Sprawiedliwości, niekoniecznie jego zwolenników, taką mobilizację, która się dokonała... miała miejsce w czasie wyborów prezydenckich. To wszystko się przecież może zdarzyć. Liczy również na te najgorsze rzeczy, na kryzys być może liczy, na odwrócenie się karty, jeżeli chodzi o te sprawy egzystencjalno-bytowe. To są takie czynniki, które zawsze podważają wiarygodność i legitymizację obozu rządzącego. Taka rzecz może się zdarzyć w ciągu najbliższego roku. Więc ja myślę, że tego typu przesłanki nim kierują.

P.S.: Jarosław Kaczyński poza tym, że może na coś liczy, to jeszcze zapowiedział, że w rocznicę tragedii, katastrofy w Smoleńsku weźmie udział we mszy świętej, złoży wieniec pod Pałacem Prezydenckim, na grobach osób, które zginęły pod Smoleńskiem. Ale (...) odbędzie się konferencja poświęcona dziedzictwu prezydentury Lecha Kaczyńskiego i nie wyklucza prezes Kaczyński, że zostanie powołany ruch społeczny poświęcony tragicznie zmarłemu prezydentowi. Czy to jest tylko... może być tylko wymiar symboliczny, czy na tym ruchu też będzie się starał politycznie budować swoją pozycję Jarosław Kaczyński i Prawo i Sprawiedliwość?

H.D.: Niewykluczone, że tak, zapowiedział kilka dni temu. Ja nie wiem, czy on to podtrzymał, że on na czele tego ruchu nie stanie. Czyli liczy na uaktywnienie się oddolne, że to ma być ruch obywatelski. Gdyby coś takiego powstało i zostało zdefiniowane w świadomości społecznej jako ruch spontaniczny, to rzeczywiście miałoby szansę na jakby stworzenie bardziej trwałych fundamentów dla Prawa i Sprawiedliwości, coś w rodzaju takiej odskoczni będącej właśnie zapleczem tego potencjalnego elektoratu, który może się ujawnić przy jakichkolwiek dobrych okolicznościach sprzyjających PiS-owi.

P.S.: Mamy jeszcze jedną informację – Sojusz Lewicy Demokratycznej zaproponował senatorom PiS i PSL złożenie poprawki do ustawy o finansowaniu partii. Marek Wikiński mówi, że Platforma się upiera przy obcięciu finansowania do 2013 roku o 50%, ale SLD zaproponował inne rozwiązania, które miałyby obowiązywać w latach 2012/13. I według poprawki wyższy wynik w wyborach dla komitetu politycznego oznaczałby proporcjonalnie mniejsze pieniądze dla danego ugrupowania. Jak pan to komentuje? To jest jakaś próba budowania koalicji?

H.D.: Ja myślę, że to jest takie realistyczne stanowisko, nie tyle koalicja z udziałem PiS-u i PSL-u, co raczej próba podejścia do tego bardziej racjonalnie. Stanowisko Platformy jest bardzo radykalne i rzeczywiście może być interpretowane jako chęć wygrania własnej dominacji w tej chwili i na scenie politycznej, ideologicznej i propagandowej. Tak że stanowisko SLD można by tutaj potraktować jako bardzo konstruktywne. Nie sądzę, żeby to mógł być zaczyn koalicji, raczej w koalicję z PiS-em nie będzie wchodzić.

P.S.: Bardzo dziękuję. Prof. Henryk Domański był moim gościem, naszym gościem.

(J.M.)