Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Andrzej Gralewski 10.01.2011

Minister Fedak w natarciu

Tomasz Kalita (SLD): Nie rozumiem pani minister, zaś rząd nie potrafi przedstawić jasnego stanowiska w sprawie finansów.
Rzecznik SLDRzecznik SLDW. Kusiński PR
Posłuchaj
  • Minister Fedak w natarciu
Czytaj także

Rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratyczne Tomasz Kalita dziwi się zachowaniu minister pracy Jolanty Fedak, która zaczyna wyręczać ministra finansów. I daje przykłady. Pani minister reformuje OFE, szuka ekstra dochodów do budżetu, polemizuje z ekonomistami, a teraz wspomniała o zmianie sposobu płacenia składki zdrowotnej.

- Zmieszanie jest efektem tego, że rząd nie potrafi przedstawić jasnego stanowiska w żadnej sprawie - ocenia gość magazynu "Z kraju i ze świata". Jego zdaniem, musieliśmy rok czekać, żeby rząd wreszcie coś postanowił w sprawie OFE. Teraz, jeśli potwierdzi się informacja, iż składka zdrowotna nie będzie odliczana od podatku, będzie to oznaczało podniesienie podatków. - My, jako podatnicy, chcielibyśmy wiedzieć jakie będziemy płacić podatki, jaka będzie służba zdrowia i jaką będziemy mieli emeryturę - mówi polityk SLD.

Media obiegła dziś wiadomość, że minister Fedak chce, aby składka zdrowotna nie była odliczana od podatku. Około południa na internetowej stronie Ministerstwa Pracy pojawiło się oświadczenie, we którym pani minister zapewnia, że jej propozycje nie dotyczą zmian w systemie podatkowym, i że w propozycjach tych chodzi jedynie "o sprawy techniczne". Jolanta Fedak proponuje, by składki za osoby bezrobotne były płacone bezpośrednio do NFZ, co sprawi, że koszty przesyłania pieniędzy będą niższe.

Rozmówca Zuzanny Dąbrowskiej uważa, że w rządzie toczy się jakaś dyskusja, w której uczestniczą dwa ośrodki. Jednym z nich są ludowcy, dlatego Jolanta Fedak zrobiła się taka aktywna. Ale jej działanie Kalita uznał za niepolityczne, bo minister pracy zgłasza postulaty, które nie znajdują uznania w oczach wyborców.

Rzecznik Sojuszu zdementował informację, że wycofał się oferent skłonny kupić gmach warszawskiej siedziby partii. - Rozmowy się toczą, a po ich zakończeniu poinformujemy o ich wyniku - mówił polityk SLD. Przyznał, że sprzedaż ma na celu podreperowanie partyjnych finansów. Polityk twierdzi, że PO dlatego chciała wstrzymać budżetowe dotacji, gdyż jako jedyna partia ma zapas gotówki. - Platforma ma na kontach 60 milionów złotych - powiedział i wyjaśnił, iż dlatego, że premier Tusk i jego partyjni koledzy osadzeni - jak to ujął gość Jedynki - na rządowych posadach nie płacili za kampanię wyborczą, a do podróży wyborczych używali państwowych samochodów i helikopterów.

(ag)

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Minister Fedak w natarciu" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.
Magazynu"Z kraju i ze świata" można słuchać w dni powszednie od godz. 6:00.

*****

Zuzanna Dąbrowska: Moim gościem jest Tomasz Kalita, rzecznik Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Witam pana.

Tomasz Kalita: Dzień dobry, witam państwa serdecznie.

Z.D.: Minister pracy Jolanta Fedak ustawiła się na pierwszej linii frontu rządowego – krytykuje ekonomistów, którzy piszą list w sprawie OFE, wypowiada się na temat składki zdrowotnej, negocjuje z Ministerstwem Zdrowia niezależnie od tego, jaki będzie efekt tego wszystkiego, szuka pieniędzy dla budżetu. Nie ma pan wrażenia, że zastępuje troszkę ministra Rostowskiego?

T.K.: No, dziwi mnie, że takie negatywne odium na siebie bierze pani minister Jolanta Fedak. Nie wiem, z czego to wynika, bo z dzisiejszych dotychczasowych komunikatów wychodzi na to, że rząd, a w szczególności ludowcy chcą podnosić podatki, sięgać do naszego budżetu domowego. Dla nas, dla SLD, dla lewicowej opozycji to jest kolejne zasypywanie dziury budżetowej. Myśmy już od dawna mówili, że nieodpowiedzialna decyzja PiS-u wcześniej, a potem Platformy Obywatelskiej o redukcji składki rentowej i zlikwidowaniu trzeciego progu podatkowego dla najbogatszych, dla najlepiej zarabiających do strata dla budżetu państwa ponad 30 miliardów złotych. No i jest efekt. Teraz rząd, nie chcąc podnosić podatków, a de facto podnosi te podatki, sięga do naszych kieszeni w różny sposób, tylko tak, żeby to nie wyglądało na to, że rząd wraca do rozwiązań podatkowych.

Z.D.: I rządowi oraz premierowi Donaldowi Tuskowi łatwiej jest to robić rękami koalicjantki?

T.K.: To jest zadziwiające, bo to jest takie trochę niepolityczne zachowanie, chyba że Polskie Stronnictwo Ludowe ratuje coś innego w zamian za to, być może, nie wiem, mogę spekulować, tylko KRUS albo jest to jakiś element wewnątrzkoalicyjnej polityki. Ale tak jak mówię, najgorsza wiadomość jest taka, że rząd nie potrafi przedstawić klarownego, jasnego, czytelnego stanowiska. Przez rok nie wiedzieliśmy, co sądzi rząd w sprawie OFE. Dowiedzieliśmy się tuż przed końcem roku i teraz jest podobna sytuacja. Toczy się jakaś dyskusja w rządzie, gdzie są dwa ośrodki – jest ośrodek peeselowski, jest ośrodek związany z panem premierem i panem ministrem Boni. No, my chcielibyśmy jako podatnicy, jako osoby prowadzące działalność gospodarczą, przede wszystkim jako pracownicy, bo zdecydowana większość z nas to pracownicy, chcielibyśmy wiedzieć, jakie będziemy płacić podatki i jaki będzie system służby zdrowia w Polsce.

Z.D.: I jaką otrzymamy emeryturę.

T.K.: I jaką otrzymamy przede wszystkim emeryturę, to prędzej czy później każdy z nas będzie emerytem, więc to bezwarunkowo. Natomiast to jest zadziwiające, bo ta... jeżeliby tak to się potwierdziło, ta dzisiejsza decyzja oznacza sięgniecie do naszych portfeli, de facto oznacza, że o 7% więcej płacimy podatków i de facto...

Z.D.: Jeśli nie będzie można odliczyć składki zdrowotnej od opodatkowania.

T.K.: Jeśli nie będzie można, oczywiście, że tak. I efekt będzie taki, że będziemy wszyscy po prostu mniej dostawać co miesiąc wypłaty.

Z.D.: Ale nie tylko rząd szuka pieniędzy. SLD też chyba szuka pieniędzy, bo się wycofał inwestor, który miał nabyć siedzibę za 40 milionów złotych, siedzibę przy ulicy Rozbrat słynną.

T.K.: O, tu muszę zdementować. Negocjacje, rozmowy nadal się toczą z inwestorem, na początku było siedemnastu oferentów, z czego kilku zostało w tym ostatnim etapie. I naprawdę zainteresowanie siedzibą przy ulicy Rozbrat w Warszawie, siedzibą rady krajowej SLD jest bardzo duże. Zresztą widać to po doniesieniach medialnych, i póki co rozmowy się toczą. Jak będzie finał tych rozmów, to z pewnością państwu przedstawimy i podamy do wiadomości opinii publicznej wszelkie warunki, na jakich siedziba została zbyta. My zresztą od początku na osobistą prośbę przewodniczącego Napieralskiego staramy się, żeby ten proces był jawny, przejrzysty, transparentny, no ale teraz się toczą, to jest ostatnia faza, negocjacje handlowe. Jak państwo wiecie, natura takich negocjacji oznacza, że jest jakaś tajemnica.

Z.D.: I Rzeczpospolita pisze, że jest za mało miejsca parkowania.

T.K.: Ja się w to nie wdaję, czy jest za mało, czy za dużo. W każdym bądź razie my nie jesteśmy w tak komfortowej sytuacji, już przechodząc w ogóle do finansów, jak Platforma Obywatelska. Państwo wiecie, dlaczego Platforma Obywatelska chciała ograniczyć subwencję budżetową. Dlatego, że jako jedna sama się wyżywi, no. Platforma ma na swoich kontach 60 milionów złotych. 60 milionów złotych! Żadna inna partia polityczna w Polsce nie jest w tak komfortowej sytuacji. Więc pan premier Tusk, którzy przerzucił całą partię do Kancelarii Premiera, bo wiemy, że w kampanii wyborczej podróżował za nasze, za publiczne pieniądze helikopterami, samolotami, jeździł limuzynami. Za to wszystko my, podatnicy, płaciliśmy. Inne partie musiały, komitety wyborcze same sobie to sfinansować.

Z.D.: To jest taka trochę ironia losu, że my, podatnicy, opłacamy tego typu aktywność polityków i my, podatnicy, zrzucamy się wszyscy na tak wielki sukces, jakim jest kolejny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Znowu z tego samego portfela otwieramy i bezpośrednio wrzucamy do puszki. Czy nie sądzi pan, że to, co udowadnia Jerzy Owsiak co roku, robiąc tak fantastyczną akcję, to oznacza, że państwo nie daje sobie rady z wypełnianiem swoich podstawowych zadań?

T.K.: Dokładnie tak, tak myślę, to znaczy to jest przykład... To, co robi Jerzy Owsiak, Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy to jest przykład tego, co powinno robić państwo, tego, jakie funkcje powinno wypełniać państwo. To nie jest tylko przykład zbiorowej odpowiedzialności, solidarności nas, Polaków, i tego, że naprawdę potrafimy mimo wielu podziałów, różnic się zjednoczyć we wspieraniu tych, którzy mają gorzej, ciężej albo którzy mają kłopoty zdrowotne, ale to pokazuje, że przez te ostatnie 20 lat... Sukcesy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pokazują jednocześnie kryzys i problemy państwa, porażkę państwa, bo to państwo powinno spełniać pewne funkcje opiekuńcze, powinno finansować opiekę zdrowotną. Dla mnie to jest niezrozumiałe, że słyszymy o tym, jak ludzie muszą się zrzucać w cudzysłowie, jak kolejne fundacje finansują przeszczepy czy trudne operacje, a państwo nie jest tego w stanie zrobić. To państwo jako zbiorowa odpowiedzialność powinno odpowiadać za tych, którzy sobie po prostu nie radzą.

Z.D.: I nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić, bo rząd dalej szuka pieniędzy budżetowych. Bardzo dziękuję za rozmowę.

T.K.: Dziękuje serdecznie.

Z.D.: Moim gościem był Tomasz Kalita, rzecznik SLD.

T.K.: Dziękuję, do widzenia.

(J.M.)