Logo Polskiego Radia
POSŁUCHAJ
Jedynka
Marlena Borawska 13.01.2011

Po raz pierwszy – bez zagłuszania!

Andrzej Mietkowski (dyrektor portalu polskieradio.pl): Serwis "Radia Wolności” jest przywróceniem polskiej historii jej pełnej pamięci.
Po raz pierwszy  bez zagłuszania

Portal polskieradio.pl uruchomił specjalny serwis zawierający nagrania z archiwów Radia Wolna Europa oraz z polskich sekcji BBC i RFI. - W tej chwili jest tam 160 tysięcy zaimportowanych archiwów scyfryzowanych z trzech rozgłośni – mówił Andrzej Mietkowski, były szef warszawskiej redakcji RWE, a obecnie dyrektor portalu polskieradio.pl.

Dzięki tej inicjatywie Polskie Radio na niespotykaną dotychczas skalę udostępnia unikatowe materiały zagranicznych rozgłośni nadających po polsku przed 1989 rokiem. - To fenomenalne bogactwo treści. Od legendarnych audycji Józefa Światły z lat 50., które de facto wywróciły stalinizm w Polsce, po wielkie nazwiska polskiej literatury i kultury - komentował dyrektor.

Serwis "Radia Wolnościzawiera także działy przypominające wielkie momenty zwrotne w polskiej historii - Jest tam dział o marcu, o grudniu, o czerwcu, sierpniu i znów o grudniu – wymieniał Andrzej Mietkowski, który jest jednocześnie pomysłodawcą przedsięwzięcia.

Jak tłumaczył, na dobrą sprawę serwis jest jakby przywróceniem polskiej historii jej pełnej pamięci. - Do tej pory ona była zubożona. Mieliśmy w naszych archiwach to, co przed 1989 rokiem mogło powstać w Polsce - dodał gość Jedynki.

Mirosław Chojecki, opozycjonista, dziennikarz, współpracownik Radia Wolna Europa, który również był gościem redaktora Pawła Wojewódki, stwierdził, że serwis "Radia Wolności” jest w pewnym sensie znakiem tego, że walka o wolność i demokrację dobiegła końca – Myśmy wygrali, niezależnie od tego, czy się ta władza komuś podoba, czy się nie podoba – stwierdził Chojecki.

Zdaniem byłego opozycjonisty uruchomienie serwisu "Radia Wolności” jest sprawą niezwykle ważną. - To przywraca część polskiej kultury, część polskiej historii odciętą do tej pory, odrąbaną przez komunistów – mówił Chojecki.

Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Radia Wolności" w boksie "Posłuchaj" w ramce po prawej stronie.

(mb)

*****

Paweł Wojewódka: Dzisiaj w Polskim Radio święto, została odsłonięta tablica poświęcona radiowcom spoza „żelaznej kurtyny” i odbyła się konferencja „Radio Wolności 20 lat później”. Uhonorowaliśmy właśnie w ten sposób naszych kolegów radiowców z Radia Wolna Europa, z Sekcji Polskiej BBC czy też z Radia France Internationale. To wielkie święto Polskiego Radia, wielkie święto polskich radiowców i wielkie święto tego, czego już dzisiejsi dwudziestolatkowie czy kilkunastolatkowie nie pamiętają i właściwie nie wiedzą, że tak było.

A w studio goście: Andrzej Mietkowski, były szef warszawskiego biura Radia Wolna Europa, a obecnie dyrektor Portalu Polskieradio.pl, oraz Mirosław Chojecki, opozycjonista, wydawca, dziennikarz i jeden z...

Mirosław Chojecki: I współpracownik Radia Wolna Europa.

Paweł Wojewódka: Współpracownik Radia Wolna Europa i obecnie też członek Stowarzyszenia Wolnego Słowa.

Pozwólcie panowie, że zacznę od pewnej dykteryjki, pewnego dowcipu z lat 60. Są dwie wersje tego dowcipu – bardziej hardcorowa i taka delikatniejsza, powiem tę delikatniejszą. Odbywa się posiedzenie Komitetu Centralnego zamknięte Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w „białym domu”, czyli w KC w Warszawie, bardzo tajne posiedzenie. Są lata 60., więc towarzysz Gomułka przemawia. W pewnym momencie zachłysnął się, coś w gardło towarzyszowi „Wiesławowi” się zrobiło, zaczyna kaszleć, rozgląda się za wodą, karafką z wodą, nie ma karafki z wodą. W tym momencie otwierają się drzwi, wchodzi pani sprzątaczka i mówi: Towarzyszu „Wiesławie”, tu woda dla was. – No dobrze, ale skąd wy wiecie, że potrzebna nam jest woda tutaj dla towarzysza „Wiesława”? – No, Radio Wolna Europa podało. To jest ta wersja delikatniejsza, ale chyba tak było, Radio Wolna Europa podawało szybko, sprawnie.

Mirosław Chojecki: No, moja mama miała do mnie pretensję czasami, że mieszkając na Ochocie, o tym, co się dzieje na Żoliborzu dowiaduję się z radia właśnie, no bo jak przychodzili z rewizją, coś tam, jakieś były drobne represje, no to Wolna Europa natychmiast podawała i matka się dowiadywała nie ode mnie, tylko właśnie przez radio.

Andrzej Mietkowski: Ale u nas w rodzinie to upraszczało życie, bo ja studiowałem w Krakowie i w zasadzie to mnie zwalniało z obowiązku dzwonienia do mamy, taty, bo też w zasadzie wszystko wiedzieli na bieżąco.

Paweł Wojewódka: Ja przypominam sobie też lata 60., znowu wracam do lat 60., bo to taki dobry czas. Mieszkanie w Warszawie, budynek dosyć na ówczesne czasy nowoczesny, wielka płyta. I tak coś się działo w Polsce i właściwie w całym tym budynku było słychać albo Radio Wolną Europę, albo BBC i tak się tymi pionami niosło, niosło, niosło, wszyscy słuchali. Nawet słuchali chyba ci, którzy słuchać nie powinni.

Mirosław Chojecki: Nie ma takich, którzy słuchać nie powinni. Ci, którzy wedle twojego pomysłu słuchać nie powinni, oni właśnie dlatego słuchali, żeby wiedzieć, co druga strona wie na ich temat.

Andrzej Mietkowski: Krótko mówiąc, jedni dla przyjemności, a drudzy z obowiązku zawodowego.

Paweł Wojewódka: No dobrze, a my zrobiliśmy i z obowiązku zawodowego, chyba i z przyjemności, a właściwie ta strona, na której dzięki Internetowi możemy słuchać tego gigantycznego archiwum, ale to Andrzej Mietkowski wie chyba najwięcej na temat tego archiwum. Jak duże jest to archiwum?

Andrzej Mietkowski: Może najpierw adres, trochę promocji...

Paweł Wojewódka: Dobrze.

Andrzej Mietkowski: Radiawolności.polskieradio.pl. Tam w tej chwili jest 160 tysięcy minut zaimportowanych archiwów scyfryzowanych z trzech rozgłośni, przede wszystkim to jest Wolna Europa – około 8 tysięcy plików, i po 1,5 tysiąca plików dźwiękowych z BBC Polskiej Sekcji i Radia France International. Jesteśmy w trakcie w tej chwili wciągania, importowania do systemu scyfryzowanych całych zasobów Wolnej Europy, a raczej tego, co po Wolnej Europie zostało i co było do tej pory w zasobach Narodowego Archiwum Cyfrowego. Czyli łącznie po Wolnej Europie jakieś 18 tysięcy nagrań.

No i to jest rzeczywiście dla każdego coś miłego, znaczy to jest fenomenalne zupełnie bogactwo treści od legendarnych audycji Józefa Światły z 50. lat, które de facto wywróciły stalinizm w Polsce za kulisami bezpieki i partii, po wielkie nazwiska polskiej literatury, polskiej kultury: Miłosz, Gombrowicz, Konstanty Jeleński, Herling-Grudziński, Hemar. Nie ma nazwiska z obszaru Wolnej Europy bądź z kręgu Paryskiej Kultury, którego nagrania nie byłyby w tych zasobach reprezentowane – Hłasko, Rozpędowski, no, po prostu wszystko, wszystko. Są wielkie zwrotne momenty zwrotne w historii Polski, tam jest dział o Marcu, o Grudniu, o Czerwcu, o Sierpniu, znów o Grudniu.

Więc na dobrą sprawę jest to jakby przywrócenie polskiej historii i jej pełnej pamięci. Do tej pory ona była zubożona, mieliśmy w naszych archiwach tutaj to, co przed 89 rokiem mogło powstać w Polsce bądź zostało wyprodukowane, choć nie zawsze musiało, nie zawsze jest to powód do chluby, że tak ogólnie to wyrażę. Natomiast w tej chwili przywracamy rzeczywiście pamięć narodową, przywracamy wielkie nazwiska historycznych przywódców: Anders, „Bór” Komorowski, prezydent Raczyński, kolejne postaci londyńskiego legalizmu, londyńskiego rządu bądź kolejni prezydenci i ten wielki polski emigracyjny Paryż z czasów przedsolidarnościowych, ale też z czasów po 13 grudnia, nowa solidarnościowa opozycja, nowa solidarnościowa emigracja i te wszystkie nazwiska z nią związane.

Paweł Wojewódka: Dzisiejsze młode pokolenie tak już nie pamięta tego słynnego bum, bum, bum, czyli Radio Londyn...

Andrzej Mietkowski: Czyli (...), czyli zagłuszanie.

Paweł Wojewódka: A nie, nie, to bum, bum, bum, Radio Londyn, tu mówi Londyn, bum, bum, bum. A ono nie pamięta też, dobrze powiedziałeś o zagłuszaniu właśnie, nie pamięta tego, że programy stacji nadających spoza Polski były zagłuszane. To opowiedzmy może troszeczkę o tym.

Andrzej Mietkowski: A któż może dzisiaj pamiętać, że przed sierpniem 80 roku za czytanie książek Miłosza, które wydawał Mirek Chojecki, szło się do pudła na 48 godzin. Ja pamiętam sam rewizję, kiedy tuż przed Sierpniem, którego to Sierpnia nikt się nie spodziewał w tym momencie, tuż przed Sierpniem na rewizji zabierano książki Miłosza, a mój kolega po męczącej nocy i z niskim poziomem tolerancji ryczał do ubeków, no, wykropkuję teraz: „I tak będziecie to w zębach przynosić, bo Miłosz dostanie Nobla! I to niedługo!”. I słuchajcie, trzy miesiące, cztery miesiące później Miłosz dostał Nobla. No, nie przynieśli tego w zębach, ale rzeczywiście tego dzisiaj nikt nie pamięta. Nikt nie pamięta, że książki trzeba było drukować w podziemiu, czym się zajmował zawodowo Mirek Chojecki, i że potem trzeba je było przemycać, czym się ktoś inny zajmował zawodowo lub amatorsko, a potem ktoś je zawodowo czytał na falach Wolnej Europy i wracały w ten sposób niejako zwielokrotnione do milionowego odbiorcy.

Mirosław Chojecki: Ale ja myślę, że to nawet... że to naprawdę dobrze, że młodzi ludzie nie muszą sobie teraz tym zaprzątać głowy, że te okropne czasy odeszły w niepamięć, bo ja chciałbym, żeby one odeszły w niepamięć, ja chciałbym, żeby o tym nie mówić, nie przypominać, jak to było fatalnie za czasów reżimu komunistycznego. Wydaje mi się, że to, co teraz robi Polskie Radio, znaczy ta archiwizacja, jest rzeczą rzeczywiście niezwykle ważną.

Paweł Wojewódka: I ta dostępność.

Mirosław Chojecki: I ta dostępność jeset niezwykle ważna, że to przywraca część polskiej kultury, część polskiej historii odciętą do tej pory, odrąbaną przez komunistów. I to fajnie. Natomiast dla mnie w tej dzisiejszej konferencji najistotniejsze było nie to wspominanie przeszłości, jak to kiedyś było, jak to się w tych stacjach radiowych pracowało, w jaki sposób były przygotowywane programy i tak dalej, i tak dalej. Dla mnie najważniejsze było to, że przecież ta walka o wolność, o demokrację dla nas się skończyła. Myśmy wygrali niezależnie od tego, czy komuś się podoba ta władza, czy się nie podoba. Na pewno jest tak, że jesteśmy krajem niepodległym i krajem demokratycznym. Natomiast jest bardzo wiele takich miejsc na ziemi, gdzie o tej demokracji i o wolności nie można mówić. Nie ma wolności i demokracji na Białorusi...

Paweł Wojewódka: Dwieście kilometrów od Warszawy.

Mirosław Chojecki: No właśnie. I tutaj coś niebywałego, co robi Polska, to znaczy Telewizja Biełsat, którą odbiera w miarę regularnie już w tej chwili blisko 10% Białorusinów, to jest coś nieprawdopodobnego, jest to próba spłacania pewnego długu, które zaciągnęliśmy w przeszłości, kiedy to nam w ten sposób pomagano. Ale mówimy Telewizja Biełsat. Przecież jest także Radio Racja w Białymstoku, które nadaje na Białoruś. W dalszym ciągu przecież są stacje amerykańskie, takie jak Głos Wolnej Azji czy Radio Wolna Europa, które... przecież Radio Wolna Europa nadaje w dalszym ciągu w 25 językach i to zarówno tych republik byłego Związku Sowieckiego, jak i krajów Azji, Bliskiego Wschodu...

Andrzej Mietkowski: Bałkany.

Mirosław Chojecki: Bałkany, prawda? I w dalszym ciągu przecież trwa walka o wolność, trwa walka o demokrację. I ja jestem dumny z tego, że my jesteśmy właśnie obecni na Białorusi, choć chciałoby się trochę więcej. Chciałoby się, żebyśmy byli w stanie wspomagać te wszystkie ruchy demokratyczne zarówno w krajach o reżimach totalitarnych prawicowych, jak na przykład w Birmie, czy lewicowych, no, tych jest znacznie, znacznie więcej. I to też się troszeczkę robi, bowiem na przykład Sławek Bielecki, który uczestniczył dzisiaj w tej konferencji, niedawno był na Kubie i tam ten swój Poradnik małego konspiratora starał się przystosować do warunków kubańskich. Niby niektórzy mówią...

Andrzej Mietkowski: Pod tytułem Democracy, do it yourself.

Mirosław Chojecki: Tak, Demokracja, zrób ją sam. To jest coś bardzo istotnego, bo my mamy pewne doświadczenia współżycia i walki z totalitarnym systemem, choć ten totalitarny system w Polsce był dość... no, w latach 70. czy 80. był dość łagodny.

Paweł Wojewódka: No tak, w porównaniu do innych miejsc na ziemi wtedy...

Mirosław Chojecki: I także teraz, i nawet teraz.

Paweł Wojewódka: Czy nawet dzisiaj.

Andrzej Mietkowski: Ja się bardzo cieszę, że nam się udało dzisiaj podczas tej konferencji poświęconej Radiom Wolności połączyć na krótką chwilę ze współpracownikiem Biełsatu w Mińsku poprzez Skype i do uczestników konferencji wprost i troszkę mam nadzieję do mediów. Współpracownik Biełsatu opowiedział, co tam się w tej chwili dzieje w ostatnich dniach. Ja myślę, że my to będziemy kontynuować i spróbujemy na portalu Polskiego Radia stworzyć takie okienko wolności do białoruskich mediów. Bo rzeczywiście czasy są inne i my powinniśmy z tego korzystać. Nikt by nie pomyślał przed 89 rokiem, że ktoś z kimś się połączy przez Internet i raptem niespodziewanie mamy transmisję.

Mirosław Chojecki: I słychać, i widać.

Andrzej Mietkowski: Tak, tak. A jednak dzisiejsze czasy dają nam tak fantastyczne możliwości, że trzeba z tego korzystać na maksa.

Paweł Wojewódka: Ja sobie myślę tak, że ten czas lat 70., 80. czy 60., kiedy polskojęzyczne rozgłośnie wspomagały nas tutaj, tu, w Polsce, wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby były takie możliwości techniczne jak dzisiaj. Przecież Internet otwiera niesamowite możliwości.

Mirosław Chojecki: Jasne, że otwiera niesamowite, ale on jest na przykład w Chinach cenzurowany...

Paweł Wojewódka: O tak.

Mirosław Chojecki: ...w Wietnamie cenzurowany. Internet na Kubie? Tam telefonów nie ma. Jak tu mówić o Internecie? Przecież istniała szansa przy tej zapaści gospodarczej, która była przecież w latach 80., że tu bylibyśmy naprawdę Trzecim Światem bez telefonów, bo przecież przypomnijmy sobie – na telefon się czekało lata. A co my tu mówimy o Internecie, nowych technikach, technologiach? One by tutaj nigdy nie weszły.

Paweł Wojewódka: Tak, bo my patrzymy chyba z naszej perspektywy tutaj, Europy, i zapominamy, że w innych krajach, ale europejskich przecież podobno takie informacje są podawane, że być może Łukaszenka na przykład zacznie cenzurować Internet. O tym mówiła Agnieszka Romaszewska też. Że być może dojdzie do takiej sytuacji.

Andrzej Mietkowski: No tak, znaczy bariery były gigantyczne i tego też nikt nie pamięta dzisiaj, że istniało coś takiego, jak COCOM, czyli organizacja blokująca dostęp do krajów komunistycznych zaawansowanych technologii. Rozsądne w momencie, gdy świat był podzielony na dwa zwalczające się obozy, nie było żadnego powodu, żeby jeden obóz zasilał technologicznie przeciwnika, tak? I rzeczywiście Mirek ma chyba rację, że nawet gdyby rozwój technologiczny potoczył się jak się potoczył, to znaleźlibyśmy się na aucie tego wszystkiego. Na szczęście najbliżej jest Białoruś i Białoruś jest w obszarze jakby technologicznej dostępności. Wydaje mi się, że to rzeczywiście, że jest Telewizja Biełsat, to wspaniale i powinniśmy tę technologiczną dostępność wykorzystywać.

Mirosław Chojecki: No tak, tylko że też trzeba sobie przypomnieć, że jeszcze dziesięć lat temu przecież zbieraliśmy komputery, te używane komputery tutaj w Polsce, które były już takie trochę przechodzone, trochę starsze, zbieraliśmy po to, żeby je wysyłać na Białoruś właśnie, bo tam wówczas, dziesięć lat temu, no, była ta okropna zapaść. Nie jestem w stanie ocenić, jaką ilość tych komputerów tam wysłaliśmy, ale naprawdę to były ogromne ilości.

Andrzej Mietkowski: No, w latach 80. współpracowałem w Paryżu z Międzynarodówką Oporu Władimira Bukowskiego, która prowadziła projekt Free Kabul czy Free Afghanistan, już nie pamiętam, i który polegał na tym, że w Peszawarze w Pakistanie stały nadajniki nadające program wolnościowy w kierunku Afganistanu, a myśmy zbierali pieniądze na to, żeby kupować takie za trzy, cztery dolary proste odbiorniki FM, bo problem w Afganistanie nie był w tym, że tam nie docierał program nadawany, tam nie było odbiorników, na których to słuchać, i były masowo wrzucane do Afganistanu takie proste, kilkudolarowe odbiorniki, jeden odbiornik na jedną wioskę, i w ten sposób tworzono infrastrukturę taką podstawową do odbioru.

Paweł Wojewódka: Pozwólcie panowie, że wrócimy do Polski i do zasobów znajdujących się obecnie w Polskim Radiu. To ogromna lekcja historii. Ja znowu wracam do tego pokolenia, które na szczęście, bardzo dobrze, że nie pamięta, i bardzo dobrze, że nie będzie pamiętało, i bardzo dobrze, że już nie przeżyje tego, co my przeżywaliśmy czy nasi rodzice. Ale myślę sobie, jak znakomitą lekcją historii jest ta możliwość dostępu do tych znanych głosów, do tych wielkich postaci, do głosów często zapisanych. I to są jedyne ślady takie namacalne, że ci ludzie rzeczywiście istnieli i byli żywi, z krwi i kości, a nie tylko byli postaciami podręcznikowymi.

Andrzej Mietkowski: No tak, ale ja tu zgłaszam troszkę głos odrębny, bo ja się cieszę, że te czasy minęły, natomiast ja bym się nie podpisał pod stwierdzeniem, że ja chcę, żeby one odeszły w niepamięć. Znaczy ja bym chciał, żeby moja córka...

Paweł Wojewódka: To Mirek Chojecki, tak Mirek Chojecki powiedział.

Andrzej Mietkowski: Tak jest. Tu patrzę na Mirka teraz kątem oka. Ja bym chciał, żeby moja córka i moi synowie wiedzieli o tym, jakie to były czasy, bo w tym momencie łatwiej im będzie rozpoznać, że tak powiem, wartości w świecie, w którym my dzisiaj żyjemy. A jest to świat poplątanych tych wartości i niestety nieczytelna polityka względem przeszłości prowadzona przez pierwsze lata tego wszystkiego, co się działo po 89 roku, wprowadziła taki zamęt, że tak naprawdę już nie wiadomo, kto wsadzał, kto był wsadzany, kto był dobry, kto był zły. Ja myślę, że te archiwa troszkę pozwolą... ułatwią troszkę rozpoznanie, pozwolą lepiej odnaleźć się w tamtych czasach i w tamtej rzeczywistości.

Choć oczywiście to, co pan mówi, jest prawdą, znaczy tam przywracane są nazwiska, które dawno odeszły, a były bardzo, bardzo ważne dla Polaków tu, w Polsce, w czasach stalinowskich, w ponurych czasach późniejszych. I tym ludziom należy się po prostu to przywrócenie ich pamięci narodowej. Teraz dzięki obecności właśnie w portalu po prostu można ich jeszcze raz posłuchać po pięćdziesięciu czasem latach.

Paweł Wojewódka: A czy sądzą panowie, że nauczyciele historii będą sięgać do tych zasobów i wzbogacać na przykład lekcje tymi głosami, zdarzeniami, prezentacją taką namacalną?

Mirosław Chojecki: Łatwość...

Andrzej Mietkowski: No, my jako portal... Przepraszam.

Mirosław Chojecki: Łatwość dostępu do tego zbioru wydaje się, że będzie skłaniała nauczycieli, bo przecież to jest także niezwykle atrakcyjne. To jest na tyle istotne urozmaicenie lekcji, że będą oni do tego sięgali. To o tym jestem o tym głęboko przekonany. Ale być może warto byłoby, ażeby Polskie Radio nawiązało relacje, stosunek z panią minister Hall, z Ministerstwem Edukacji Narodowej, żeby nawiązało stosunki z kuratoriami, tak, ażeby ich przekonać do tego, że warto, bo gdy już raz chwycą, to potem to pojedzie.

Andrzej Mietkowski: My taki plan omawialiśmy ze świętej pamięci wiceministrem Tomaszem Mertą, który był wielkim patriota tego całego projektu, i ja się też cieszę i myślę trochę o nim, kiedy dzisiaj to uruchamiamy. I z całą pewnością jako portal wystąpimy z inicjatywą do Ministerstwa Edukacji o przygotowanie jakichś instrumentów wspierania nauczycieli w przybliżaniu im tego całego instrumentarium i pomaganie im w korzystaniu tego jako rzeczywiście instrumentów wsparcia.

Paweł Wojewódka: A ja oczyma wyobraźni widzę już ten drugi etap, kiedy całe archiwa Polskiego Radia, to wszystko, co się znajduje – i to złe, i to dobre, i to po ciemnej stronie, i to po jasnej stronie – zostanie zdigitalizowane, ucyfrzone, wrzucone w system i będzie można sięgać do tego wszystkiego, co wydarzyło się od początku naszego istnienia, od początku możliwości naszej rejestracji. To będzie rzecz wielka.

Mirosław Chojecki: No, ja myślę, też mam nadzieję, jako że zajmuję się filmem, iż niebawem, za lat kilka zbiory Filmoteki Narodowej także zostaną ucyfrzone i w podobny sposób będziemy mogli oglądać to, co działo się sto lat temu w Polsce i na świecie.

Paweł Wojewódka: A na razie odbyła się w Polskim Radiu konferencja „Radia Wolności 20 lat później”, a o tej konferencji rozmawiali: Andrzej Mietkowski, były szef warszawskiego biura Radia Wolna Europa, a obecnie dyrektor Portalu Polskieradio.pl, i Mirosław Chojecki, wydawca, dziennikarz, producent, członek KOR-u, a także Stowarzyszenia Wolnego Słowa. A ja państwu dziękuję za uwagę, Paweł Wojewódka. Do usłyszenia.

Mirosław Chojecki: My także dziękujemy.

Andrzej Mietkowski: Dziękuję.

(transkrypcja J.M.)