Notariusz, dawniej zwany rejentem to profesja, z którą w Polsce mamy do czynienia od schyłku XIII wieku. Od 1991 roku wraz ze zmianami politycznymi zmieniły się także regulacje dotyczące notariatu. – Znakiem tych zmian, było odrodzenie się w Polsce normalnego, niezależnego, wolnego notariatu – mówił Lech Borzemski. Dodał jednak, że nie znaczy to, że notariat sprywatyzowano.
Gość "Popołudnia z Jedynką” tłumaczył, że zawód notariusza to nie wolny zawód, taki jak radca prawny, czy adwokat. - Państwo oddało nam cześć swojego imperium, my natomiast wypełniamy misję publiczną – wyjaśniał gość redaktora Pawła Wojewódki.
Czym zajmują się notariusze? Jak tłumaczył Borzemski - dokonują czynności notarialnych. Znaczy to, że państwo doszło do wniosku, że pewne wrażliwe obszary życia społecznego powinny być szczególnie chronione. – W pewnych obszarach musi istnieć przewaga bezpieczeństwa nad ryzykiem – mówił notariusz.
Do obszarów, które powinny być szczególnie zabezpieczane zaliczył między innymi nieruchomości i niektóre czynności z zakresu prawa rodzinnego. Podkreśli, że bardzo ważne są także czynności z zakresu prawa spadkowego. Dodał, że polscy notariusze jako jedyni w Europie od dwóch lat dokonują poświadczenia dziedziczenia - To jest bardzo istotne. Kiedyś po śmierci osoby, po której dziedziczyliśmy musieliśmy składać wniosek o stwierdzenie nabycia praw w sądzie. Obecnie w sprawach niespornych możemy pójść do notariusza, który poświadczy dziedziczenie wyjaśniał Borzemski.
Zdaniem gościa Jedynki "usługa” pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze osobom, które otrzymały spadek. Zamiast miesiącami pisać i wysyłać pisma do kolejnych sądów wystarczy pójść do notariusza i w godzinę uzyskać odpowiedniki prawomocnego postanowienia sądu.
(mb)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy kliknąć "Lech Borzemski” w boksie "Posłuchaj” w ramce po prawej stornie.
Na "Popołudnie z Jedynką" zapraszamy codziennie w godz. 15.00-19.30.