Były prezydent Warszawy odnosi się do sytuacji z 11 listopada. Przypomina demonstracje, jakie w latach 90. urządzął w stolicy Andrzej Lepper, i wyjaśnia, że prezydent miasta nie może ich zakazać. Zaznacza jednak, że pasami drogowymi dysponuje wojewoda, więc przy głównych arteriach konieczna jest współpraca urzędów. Gość radiowej Jedynki podkreśla, że w wypadku demonstracji Leppera chodziło o paraliż ruchu w mieście, natomiast teraz – głównie o zniszczenia, demonstracja przekształciła się bowiem w demonstrację siłową.
– Można było te grupy bardziej rozdzielić. Coś było nie w porządku z pilnowaniem przez policję wozów transmisyjnych – stwierdza były prezydent Warszawy. Ocenia, że zabrakło natychmiastowej reakcji policji.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Marcin Święcicki, ekonomista, doradca ekonomiczny prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa mówił także o decyzji agencji Moody's, która obniżyła do "negatywnej" perspektywę dla polskiego systemu bankowego, co oznacza, że będzie trudniej o kredyty. – Jestem trochę zaskoczony tą oceną. W porównaniu z innymi systemami, nasz trzyma się stosunkowo nieźle. Nasz nadzór szybko reagował na rozmaite ryzyka i sytuacje poszczególnych banków. Nie mamy złych aktywów. Nasz system bankowy lepiej się trzyma niż inne systemy w Europie – mówi Marcin Święcicki.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(ed)