Europoseł SLD Wojciech Olejniczak nie przyłącza się do chóru głosów żądających rozwiązania PZPN. Widzi zasługi Związku w doprowadzeniu do organizacji w Polsce Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku.
Olejniczak przypomina w radiowej Jedynce (magazyn "Z kraju i ze świata"), że Polski Związek Piłki Nożnej jeszcze za czasów prezesa Listkiewicza wiele zrobił na arenie międzynarodowej dla polepszenia naszego wizerunku. – Gdyby nie PZPN, nie byłoby w Polsce Euro 2012, gdyby nie PZPN, nie byłoby modernizacji dróg – zwraca uwagę. – Znając Ministerstwo Infrastruktury, to gdyby nie ten bat w postaci Euro 2012, który wisi nad naszymi inżynierami, to my pewnie przez następnych 10 lat tych dróg byśmy nie wybudowali – mówi polityk SLD.
>>>Przeczytaj całą rozmowę
Zwraca uwagę, że w kontekście Euro 2012 powinniśmy mówić o naszym sukcesie, a zaczyna się kiepsko. Ostatnia afera z nagraniami stawia w bardzo złym świetle tych, którzy w tym procederze uczestniczyli. – Tu trzeba być stanowczym i jeżeli dokumenty trafiły do prokuratury i CBA, to nie może być żadnej taryfy ulgowej – podkreśla Wojciech Olejniczak
Eurodeputowany ocenia też sytuację na Ukrainie. Jego zdaniem nie dojdzie do pogorszenia stosunków polsko-ukraińskich. Przyznaje, że sprawa Julii Tymoszenko niepokoi, ale prezydent Wiktor Janukowycz rozumie pozycję Polski w tej sprawie. Olejniczak uważa, że poprzedni prezydent Wiktor Juszczenko działał zupełnie odwrotnie w tej sprawie. – Pamiętamy, jak honorował tych, którzy mordowali Polaków – mówi gość Jedynki. Zwraca uwagę, że w przypadku Tymoszenko mamy do czynienia ewidentnie ze sprawą polityczną. – Nie można dla celów politycznych tak traktować ludzi – podkreśla europoseł.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
(ag)